Siedze sobie kulturalnie z różową na plaży w Toruniu (tak, jest. W Toruniu jest wszystko) z widokiem na starowke. W tym samym momencie po moście przejeżdżał pociąg. Mówie, różowy, mi to sie marzy w nocy pociagiem pojezdzic, jak kiedyś.
Różowy mówi to dawaj jedziemy do Wroclawia krasnali szukać. Pośpimy w pociagu itd, jest za 40 min. No to poszlismy. Tylko że miejsc nie ma siedzących. W powrotnym też.
Więc śpimy (tj ja zużywam ostatnie 9% baterii na ten post, c⁎⁎ja nie spie) a różowa ubrana jak na kolacje na starówce, rozwalila sie w korytarzu na podlodze w przeladowanym pociagu i poszła w kime xD
No nic, o 4:30 ma dojechać to moze na dworcu pośpie z godzine.
Ide sie pod kibel polozyc odpornosc zlapac. Jeszcze 20h i w domu, w lozeczku.

