@LukB Widać, że się nie zetknąłeś w ogóle z polskimi urzędami. Sąsiad rozpieprzył klatkę schodową i zamurował drzwi, bo to włączył do swojego mieszkania. Jak gościa nie było mnóstwo czasu (a jak mniemam pojechał za granicę po to, aby tam zarabiać i rzadko kiedy wraca się stamtąd na weekendy, a częściej przyjeżdża na święta do rodziny, która raczej pod ww. adresem nie mieszka, bo by na taką samowolkę nie pozwoliła), to taka sytuacja jest jak najbardziej prawdopodobna. Gość "z saksów" wrócił, przyciągnął ze sobą "partnerkę" (jak mniemam albo mieszkała u siebie, albo z nim na wyjeździe) i zastał co zastał. Wobec braku porozumienia z sąsiadem zgłosił sprawę do nadzoru budowlanego i cóż... sprawa aby się toczyła i była zgodna z KPA i dała rezultat mający jakiekolwiek znaczenie musi spełnić wszelakie podstawy prawne. Stąd wszystko się przedłuża. Gość będzie bezkarny, dopóki nadzór nie wyda swojej opinii i potem tak naprawdę dopiero sprawa wyląduje w sądzie. A czy to wszystko nie jest upośledzone jak te programy pokazują? Czy w tak oczywistych sprawach nie powinna pójść jakaś szybka ścieżka skazująca i obligująca sąsiada do naprawienia szkody w terminie do 3 miesięcy? Ja Ci tylko przypomnę sprawę warszawskiego "Czarnego Kota" - najsłynniejszej samowoli budowlanej po "zamku w Łapalicach" - na obydwie te samowole wydano nakazy rozbiórki i co? Po 20-kilku latach zdaje się urząd miejski na koszt wykonawcy samowoli budowlanej wyburzył część "Czarnego Kota". Zamku w Łapalicach nikt nie ruszył, a ponoć tam nawet autokary z wycieczkami przyjeżdżają. Sama zaś ulica w tej pipidówie została nazwana "Zamkową". Przypomnę - obiekt od lat 90. ma wydany nakaz rozbiórki. Hasło "Wolne sondy" ( ͡° ͜ʖ ͡°) czy coś w tym stylu nadal ma się jak widać dobrze... Co z tego, skoro narzędzi wykonawczych jak widać w praktyce nie ma. Mogą nałożyć kary, ktoś nie będzie płacił i co mu zrobią?
Co do brata robiącego u rolnika za paczkę fajek, to cóż... znam i takie przypadki wsiowych głupków którym "wincyj" do szczęścia nie jest potrzeba i on sobie innego życia nie wyobraża. A że inny jego kosztem się bogaci? Współcześnie taki ktoś nazywa się po prostu "przedsiębiorcą".