Rzuciłem kiedyś fajki na 7 lat. Od 4 lat znowu palę i rzucam na zmianę, ale już bardzo łatwo mi wrócić, wystarczy trochę stresu w pracy... Miałem nawet kilkumiesięczną przerwę do października tamtego roku, ale po śmierci nabliższej dla mnie osoby nie umiem się ogarnąć i rzucić tego porządnie. Mam już tego dość. A nawet szlugi mi nie smakują, a raczej mało kiedy. Jeszcze lekka deprecha nie pomaga. 30 koła wsadziłem w zęby i nawet mnie to nie motywuje dostatecznie dorzucenia.
#żalęsię #rzucaniepalenia
