Zaleta PLNów jest taka, że łatwiej jest usunąć Galpę niż zarząd ECB, co nie zmienia faktu, iż zarówno NBP jak i Euro to waluty fiducjarne, czyli bez pokrycia, których wartość jest umowna.
Dlatego należy zagwarantować, najlepiej konstytucyjnie, prawo do transakcji gotówkowych oraz pokrycie wartość Złotówki kruszcem (najlepiej złotem lub srebrem), a NBP zaorać.
Na takie rozwiązanie żaden knesejmowy, okrągłostołowy nierząd się nie zgodzi, bo taka opcja gwarantuje suwerenność finansową, eliminując zarazem możliwość kontynuowania socjalanego rozbestwiania plebsu i sztucznego zwiększania podaży pieniądza.