#rowery #kolarstwo #pedalowanie #rower #podroze
Myślicie, że powiedzmy raczej amator kolarstwa (czyli ja) dałby radę zrobić taki trip ok. 3000km dziennie pokonując tak 50-100km dziennie? Ktoś może robił coś podobnego kiedyś? Strasznie chciałbym takiego czegoś się podjąć, ale mam obawy.
Ragnarokk

@kochamcovid Fizycznie bez najmniejszego problemu. Pytanie, czy sam sprzęt jesteś w stanie w pełni serwisować.

kochamcovid

@Ragnarokk W sumie zbytnio nie brałem tego pod uwagę, no tak, dzięki za zwrócenie mi na to uwagi, bo tu przypuszczam, że będę musiał się podszkolić.

Ragnarokk

@kochamcovid Wiesz, zależy też chcesz co robisz. Trasę dookoła Polski - to jakiś serwis zawsze masz w promieniu parudziesięciu km max, więc podstawowe rzeczy jak zmiana dętki, wymiana kostek hamulcowych czy ogarnięcie łańcucha wystarczy - jak coś poważnego się zjebie to znajdziesz zakład co naprawi.


Gorzej jak planujesz jakąś wycieczkę do Czarnogóry i z powrotem

kochamcovid

@Ragnarokk Właśnie planuję bardziej coś w stylu tej Czarnogóry.

Jason_Stafford

@kochamcovid zależy ile jeździsz. Jak w ogóle, to nie. I na 3k km to nie potrzebujesz dużego serwisu, co najwyżej napęd umyć, i w pewnym momencie lancuch wymienić.

kochamcovid

@Jason_Stafford 1-2 razy w tygodniu wyjdę pojeździć 20-30km

Jason_Stafford

@kochamcovid to nie dasz rady. Żeby dużo jeździć musisz dużo jeździć. Po trzech dniach będziesz umierał, i płakał czemu wpadłeś na taki głupi plan.


Zacznij sobie przez tydzień jeździć dzień w dzień po 50 km, to zobaczysz o czym mówię. Dwa, trzy dni będą okej, a później tylko ból ¯\_(ツ)_/¯

Ragnarokk

@Jason_Stafford Trochę bez przesady. 60-letni pielgrzymi robią na piechotę po 30km dzień w dzień. 50km to 4h jazdy tempem full relaks. Choć oczywiście OP powinien pojeździć 50+, a lepiej parę razy i 100+.

Jason_Stafford

@Ragnarokk niech op sobie zrobi challenge, 7 dni w tygodniu po 50. Uwierz mi, amatorowi nogi wysiądą.

VonTrupka

@Ragnarokk ci pielgrzymi to jadą na przeciwbólowych pixach biorąc je co 3-4h

OP też może, ale się HEHE zajedzie xD

Ragnarokk

@VonTrupka Ale też OP nie ma 60 lat, a 30km piechotą to więcej jak 50-70km na rowerze. Szczególnie że OP nic nie pisał o tym, by miał jechać w terenie, więc zakładam że nic gorszego jak szuter nie będzie robić.


Siedzę mocno zawodowo w temacie tras w chuj dystansowych, także w wykonaniu amatorów. Jadąc drogami i nie robiąc głupich błędów każdy zdrowy człowiek w przedziale 15-50 powinien dać radę. Trochę będzie czasem boleć, wiadomo. Jak dla mnie jest to maksyma zawodów typu ultra: Jak nic nie boli, to znaczy że nie robisz tego dobrze

VonTrupka

@Ragnarokk gdy mnie nic nie boli po 40km to znaczy że za mało dałem w terenie po piździe


i po własnej dupie >_<


Nie to że potem dwa dni siedzieć nie potrafię ;D


ps. piszesz coś w tym temacie na hejto?

tyci_koks

@kochamcovid nie wiem na ile to ważne, ale jak jeździsz po 20-30km to raczej nie masz ze sobą dużego ekwipunku. A z ekwipunkiem też się ciężej jedzie


Co do serwisu to sporo rzeczy sam sobie możesz ogarnąć - wymiana dętki, załatanie, wyczyszczenie łańcucha, zmiana łańcucha. Tylko musisz mieć ze sobą sprzęt, części, albo właśnie szukać po drodze serwisów.


Jak koledzy wyżej - zwiększ dystans, zrób sobie najpierw setkę, dwusetkę itd.

Sama chciałabym przejechać w tym roku 100km i stosunkowo zwiększam dystans, tak żeby organizm nie doznał szoku. Najczęściej wpada 20-30km, raz w tygodniu 50km, ostatnio było 80km. I tak powoli do celu.


Bo 3k przejedziesz, na pewno! ale jakim kosztem

Jason_Stafford

@tyci_koks jak potrafisz na luzie 50 walnąć, to 100 też wpadnie. Tylko trzeba pamiętać, żeby robić przerwy np co 25 km.

kochamcovid

@tyci_koks Właśnie ekwipunek chcę ograniczyć do minimum, bardzo chciałbym to zrobić w tym roku, ale tak naprawdę do jakiegokolwiek sportu powróciłem niedawno, ładnych kilka lat temu grałem w piłkę na poziomie a klasa/v liga, potem nic sportu + palenie fajek (nie palę od roku), póki co jest słabo ale liczę, że skoro zawsze mialem potencjał do uprawiania sportu, to szybko uda się poprawić wyniki. Te 50km zdarzyło się zrobić, 80km czy 100km jeszcze nie próbowałem, pewnie byłoby ciężko na początku, więc jeszcze jestem za tobą

tyci_koks

@Jason_Stafford wpadnie na pewno, ale właśnie na spokojnie do tego podchodzę Jak pyknie 100km to będę leciała po więcej


@kochamcovid spróbuj zrobić te 80km czy 100km. Nawet właśnie, żeby wyczuć jak organizm będzie się czuł dzień po takim wyjeździe Czy też wiedzieć jak często będzie potrzeba tankowania bidonów! Na tych trasach 50-80km to 4/5 bidonów idzie lekko, plus banany, żelki, batony proteinowe


Ogólnie to mnie na pierwszej 50 w tym roku pokonały podjazdy (przynajmniej tak mi się wydaje), dwa dni nie mogłam chodzić xD


Powrót do formy to super sprawa! Trzymam kciuki!


Poczytaj co to jest minimum przy dystansie 3k Tutaj nie pomogę, ale na wycieczki 50-80 km mam zapasową dętkę, zestaw naprawczy, koszulkę na zmianę, oscenisept, coś na ugryzienia, coś na rany, no ale jestem kobietą - wszystko muszę mieć pod ręką. Też jeżdżę głównie wiochami Czasami ciężko, żeby wodę kupić.

kochamcovid

@tyci_koks ehh, podjazdy... To moja największa obawa. Mam wrażenie, że na płaskim bym zrobił 300km, ale każdy podjazd to walka o przetrwanie Ja bym chciał wyznaczać sobie trasę jakby od miasta do miasta, i normalnie przekimać się w hotelu by mieć siłę i czas (dlatego nie chce robić więcej, niż te 100km dziennie) by polazic i pozwiedzać a przy okazji myślę, że to znacznie ograniczy ilość niezbędnego ekwipunku.

VonTrupka

Te 50km zdarzyło się zrobić, 80km czy 100km jeszcze nie próbowałem, pewnie byłoby ciężko na początku, więc jeszcze jestem za tobą


@kochamcovid na tym etapie bez szans że dupniesz 3kkm z marszu

Jeśli robiłbyś dziennie 40-50km na mtb po wertepach to byłaby niezła przygotówka przez co najmniej 1,5-2mies. Bo co innego pchać po wertepach w różnych warunkach 12-15kg koło na balonach po kamieniach czy piachu, a co innego 6kg kolarzóweczke na <1" oponkach po twardej i gładkiej nawierzchni.

Przy tym drugim to 120km dziennie po szosie idzie jak laserowy przecinak

tyci_koks

@kochamcovid miesiąc temu to ja podprowadzałam rower pod niektóre z górek, teraz robię je nie schodząc poniżej 17 km/h - dla mnie sukces maks Ale podjazdy to zło.


A to rozwiązanie z hotelami to spoko! Jak ustalisz konkretną trasę to koniecznie podziel się pomysłem

jestem_na_dworzu

@kochamcovid Nie dasz rady zrobić „3000 km dziennie”, „pokonując 50-100 km dziennie”. Toż to są podstawy logiki. A co do „tripa”, to już wspominałem, żebyś nie kopiował bezmyślne tego, co tłumacz wypluwa. Nie ma takiego słowa w polszczyźnie. Narkomani tak czasem mówią, bo są językowo ubodzy i rzucają słówkami z angielskiego.

kochamcovid

@jestem_na_dworzu Przypadkiem drugie "dziennie" się wkradło, obłąkańcu. Nie prześladuje mnie.

Zaloguj się aby komentować