Jak to mówią: krew nie woda -
Staśka czeka dziś przygoda!
Choć za oknem jest tsunami,
pędzi do burdlu Tak Jak u Mami.
EDIT: Aż mi jeszcze do głowy fraszka taka przyszła, no bo niby mówi się "pogoda barowa", to dlaczego nie pójść by dalej? W końcu na "p" jest nie tylko picie.
A kiedy smutna za oknem plucha,
to dobry pretekst żeby poruchać.
EDIT 2: Fraszka się rozwija dalej, w niemal pełnoprawny wiersz:
A kiedy smutna za oknem plucha,
to dobry pretekst żeby poruchać
i żeby niżowe podnieść ciśnienie
ściągnąć należy z kogoś odzienie.
Ale:
lipcowa pogoda wykańcza chłopa -
w spodniach, tak jak za oknem, opad.