"Katyń – raj pod ziemią…” - francuski plakat antykomunistyczny z 1943 r. o zbrodni katyńskiej – masowej egzekucji około 22 000 polskich jeńców wojennych przez rosyjskie oddziały NKWD.


Podpis dla angielskiego odbiorcy:

"Aby w pełni zrozumieć istotę tego wyrażenia, należy pamiętać, że odpowiednikiem angielskiego wyrażenia „Heaven on Earth” w języku francuskim jest „Le paradis sur terre” (dosłownie „Raj na Ziemi”).

Podpis jest więc okrutną grą słów bazującą na tym wyrażeniu: „Raj pod ziemią” (czyli masowy grób, w którym pochowano ofiary masakry)."


Na zachodzie ZSRR pompowało podobnie brzmiącą nazwę miejscowości Chatyń, w której to Niemcy dokonali swojej masakry. W transkrypcji angielskiej są prawie identyczne: Katyń to Katyn, a Chatyń – Khatyn. Wymowa jest nie do rozróżnienia.


Bezpośrednią przyczyną zbrodni był odwet za atak partyzantów sowieckich na konwój niemiecki, w wyniku którego zginęło czterech żołnierzy 118 Batalionu Schutzmannschaft – jednostki sformowanej z Ukraińców i jeńców z Armii Czerwonej, pełniącej na okupowanych terenach służbę policyjną. Wśród zabitych znalazł się kpt. Hans Woellke - niemiecki kulomiot, złoty medalista igrzysk w Berlinie w 1936 r. i rekordzista olimpijski, pełniący w 118 Batalionie funkcję dowódcy kompanii.


Od razu pojawił się w Chatyniu (wsi położonej o 6 km od miejsca ataku) oddział odwetowy, złożony z żołnierzy 118 Batalionu oraz oddziału SS Oskara Dirlewangera, w skład którego wchodzili kryminaliści i kolaboranci (już jako brygada Waffen-SS, brygada Dirlewangera „zasłynęła” okrucieństwem w czasie tłumienia powstania warszawskiego). Wszystkich mieszkańców natychmiast wyciągnięto z domów i zapędzono do stodoły, którą podpalono. Ofiary, które próbowały wydostać się z miejsca kaźni, były natychmiast rozstrzeliwane z broni maszynowej.

W pacyfikacji zginęło 149 osób, w tym 75 dzieci. Po wykonaniu egzekucji wioskę splądrowano i spalono. Przeżyło pięcioro dzieci i jednen dorosły - był to 56-letni kowal Józef Kamiński. Ranny i poparzony, odzyskał przytomność w nocy już po odjeździe żołnierzy. Mężczyzna wśród ciał pomordowanych mieszkańców wioski znalazł swojego ledwo żywego syna, który wkrótce zmarł mu na rękach.


Spora liczba uroczystości i publikacji wydanych w 1965 roku z okazji 25. rocznicy zbrodni katyńskiej (w której to bolszewicy zabijali Polaków) zaniepokoiła włodarzy Kremla, którzy zdecydowali się na propagandowe kontrnatarcie. W styczniu 1966 r. kierownictwo białoruskiej partii komunistycznej podjęło decyzję o budowie w Chatyniu kompleksu upamiętniającego tragedię Białorusi w czasie okupacji niemieckiej. Centralne miejsce zajmuje w nim sześciometrowa figura z brązu, przedstawiająca mężczyznę niosącego na rękach martwego chłopca, czyli Józefa Kamińskiego i jego syna. W miejscu, w których stały chaty mieszkańców wioski dziś znajdują się symboliczne fundamenty i obeliski zwieńczone dzwonami. (Zdjęcie nr 2)


Aby jeszcze silnej uwypuklić Chatyń decyzja władz bolszewickiej zarazy ustalono, że zaden z odwiedzających ZSRR zagranicznych dygnitarzy nie mógł się uchylić przed wizytą w Chatyniu. Głowę przed pomnikiem pomordowanych skłonili m.in.: prezydent USA Richard Nixon, przywódca hinduskiego ruchu narodowego Mahatma Gandhi czy kubański dyktator Fidel Castro. W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych Chatyń stał się obowiązkowym punktem edukacji historycznej w ZSRR – odwiedziły go miliony uczniów i pracowników fabryk.


#wojna #rosja #zsrr #historia #plakatypropagandowe

69b34041-fc8a-4270-ad95-d7da3a5661a7
571a2884-c1bd-4afd-ad1a-5d46f6553f75

Komentarze (4)

Rozpierpapierduchacz

@alaMAkota sk⁎⁎⁎⁎syny dobre są w propagandę, tego nie można im odmówić...

Gilgamesh

@alaMAkota o masakrze na Białorusi jest dobry radziecki film "Idź i patrz" z 1985 roku

Umypaszka

@Gilgamesh widziałam, dobły

Zaloguj się aby komentować