"JAKIE TO MA ZASIĘGI?”


Przyznam, że lubię, gdy Netflix pozytywnie mnie zaskakuje – a ostatnio robi to coraz częściej. Tym razem chodzi o serial z polskiego podwórka, czyli „Aniela”. Uwielbiam, kiedy jakaś produkcja wpływa na moje myślenie i zostawia we mnie ziarno spojrzenia na rzeczywistość, które kiełkuje po obejrzeniu – pozwala mi zreflektować się nad tym, co chciał powiedzieć autor. Choć tu akurat zreflektowały mnie dwie rzeczy: jeden poboczny wątek i jeden główny.


Zacznę od tego pierwszego. Im częściej oglądam produkcje, w których występuje młodzież, tym bardziej czuję się dziadersem – choć na razie mam dopiero „trójkę” z przodu. Szokuje mnie, jak wszystko kręci się dziś wokół telefonów, zasięgów, social mediów i pozorów, jakie się w nich kreuje. Wszystko jest nagrywane i trafia do internetu. Co ciekawe, nawet dziadersi z Facebooka zaczynają być tym poirytowani. Przykład z dzisiaj: Pod zdjęciem kobiety myjącej samochód pod maską na myjni samoobsługowej nie było już komentarzy w stylu „hahahaha, ale beka”, tylko jednogłośne „powiedziałbyś jej, że tak się nie robi, a nie od razu zdjęcie do neta wrzucasz”.Jednak w przypadku młodzieży i mojego zrozumienia ich to jest to zmiana, za którą nie nadążam – być może dlatego, że nawet jako nastolatka portale społecznościowe szybko mnie nudziły. Dość szybko zauważyłam też, jak zły wpływ mają na mój nastrój, więc ograniczyłam się do dziaderskiego Facebooka w formie „in Cogito”. Wszystko, co związane z social mediami, wydaje mi się dziś obce i odpychające, a przez to czuję się dziwnie jak w filmach czy serialach odgrywają one nie mała rolę, jakbym była zupełnie z innej epoki, ale może tak jest.


Druga rozkmina to fakt, że Netflix ostatnio ostro jedzie po „klasie wyższej” – świetnie widać to w 1670, Syrenach, a teraz w Anieli. Nawet żarty się powtarzają – te, które mają kpić z burżujów. Nie wiem, czy to tylko moda, czy rzeczywiście narasta jakaś społeczna niechęć do „bananowych” ludzi, którzy z ciężką pracą mają niewiele wspólnego, a są najbardziej widoczni w social mediach. Ciekawi mnie, jak długo utrzyma się ten trend(jeżeli można nazwać to trendem)


Wracając do oceny serialu – domyślam się, że wiele osób się od niego odbije, ale ja jestem zachwycona. Może nie scenariuszem, choć – o dziwo – poza zakończeniem, ciężko było mi przewidzieć, co wydarzy się dalej. Nie czułam dłużyzn, mimo że odcinki trwają ponad 40 minut. To, co mnie najbardziej zachwyca, to zabawa formą: mnogość technik robienia zdjęć, oświetlenie – każde ujęcie wydaje się niezwykle intrygujące i bardzo… eteryczne.


Uwielbiam to, jak przerysowany i surrealistyczny jest ten obraz. Najlepsze jest to, że twórcy nie ukrywają przerysowania postaci – wręcz przeciwnie, mocno czerpią ze stereotypów, dzięki czemu każda postać jest bardzo wyraźna i charakterystyczna. Cudowna jest tutaj Kożuchowska – nie sądziłam, że coś takiego o niej powiem, ale świetnie się bawi swoją rolą i widać, że doskonale się w niej odnalazła. W końcu Małgorzata nie gra Małgorzaty.


Scenografia – absolutnie na plus. Dbałość o szczegóły tego, co znajduje się w tle kadr. Mój ulubiony element? Menel śpiący na automacie do gier – niby nic nie wnosi do fabuły, a jednak nadaje klimat, który zostaje w pamięci na długo.


Z minusów – trochę ich jest. Przede wszystkim zbyt oczywiste rozwiązania, które psują immersję i sprawiają wrażenie leniwego pisarstwa. Wybaczam to jednak za dobrze napisane dialogi – mają swój niepowtarzalny styl. Drugi minus to gra Pazury – mam wrażenie, że zbytnio się nie starał i grał tę samą rolę co zawsze. Dla mnie to spory błąd castingowy. Zdarzały się też momenty, w których łatwo było się pogubić w ciągłości fabularnej – może to kwestia montażu, może scenariusza, ale były sceny, w których nie do końca wiadomo, co z czego wynika.


Podsumowując – bardzo polecam ten serial. Myślę, że warto dać mu szansę, bardzo ciekawe doświadczenie wizualnie już abstrahując od fabuły:)


#polecam #seriale #rozkminy

2da91c06-30e1-4d84-9466-4842008f776e

Komentarze (6)

Opornik

@Cori01 polskie seriale o młodzieży to gówno nie mające nic wspólnego z rzeczywistością.

chyba że z rzeczywistością tych ćpunów producentów filmowych i ich patologicznych dzieci.

Cori01

@Opornik nie mam znajomych nastolatków, serial też nie jest oparty na rzeczywistość, trochę swoją konstrukcja przypomina komiks. Ale pytanie czy serio wszystkie seriale się mylą jak obecnie zachowują się nastolatki?

Opornik

@Cori01 nie wiem ale pamiętam jak ja byłem młody i oglądałem moją serial o nastolatkach to to były straszne bzdury, a w każdym razie nie miały nic wspólnego z moją rzeczywistością, ani rzeczywistością ludzi którzy znam.

była masa patologii i mało normalności, w każdym razie czegoś co by przypominało normalne życie i normalne rozterki.

AndzelaBomba

@Opornik który serial masz na myśli?

MementoMori

To masz jakieś małe wymagania jak Netflix Cię zaskakuję, przez ostatni rok to tam same gówno wypuszczają, u nich się kliknięcia liczą nie jakość.

Cori01

@MementoMori oglądam tam jakaś produkcję raz na miesiąc czasem rzadziej czasem częściej, mam też Disney plus i Prime video, HBO - aktywuje rzadko jak coś fajnego tak wskoczy. Netflix moim zdaniem w przeciwieństwie do innych platform regularnie wrzuca jakiś serial o którym jest mniej lub bardziej głośno. Ostatnio dobrze wspominam Casandre, Syreny, Wychowanie, no i właśnie _Aniele. _W pozostałych platformach są to jakieś pojedyncze perełki raz na rok. Prawda Netflix miał swój gorszy moment ale aktualnie wydaje mi się że wyciąga lekcje i wraca na dobre tory.

Zaloguj się aby komentować