Przez święta dorzucone kolejne 200km. Dobrze,że już po 1 serwisie to można tym jakoś w miarę jeździć. Teraz nic tylko zaplanować jakiś pierwszy dalszy wyjazd.
84325e24-833e-4026-9057-8b523b2528bf
niebylem

o kurde, ale ładna! kiedyś nie wytrzymam i zamienię mieszkanie na dom z garażem i dokupię te brakujące 2 motocykle i rowery...

Dagonet

@niebylem pamiętaj,że garaż to taki z 80m minimum trzeba mam w domu 42, w zeszłym roku dostawilismy blaszaka 35m bo się nie mieścimy.

Rafau

@Dagonet to jest taureg 660? Ile ją masz? Byłeś już w jakiejś dłuższej trasie? Jak pozycja? Nie bolą plecy/łapy? Ile zrobiłeś najwięcej w jeden dzień?

Dagonet

@Rafau tak, Tuareg 660. Kupiłem pod koniec zeszłego roku, w listopadzie. Aktualnie 2000km nabite. Najdłuższa trasa to 280km, około 3h jazdy. Pozycja jest mega wygodna - proste plecy, dobre ugięcie kolan. W porównaniu z moją była vfr niebo a ziemia. Motocykl super się prowadzi, jakbyś rowerem jechał. Nie masz wrażenia,że środek ciężkości jest wysoko i wali się w zakrętach. Czekam jeszcze aż przyjdą mi g mole i zacznę częściej zjeżdżać z asfaltu.

Rafau

@Dagonet 280 to na sv robiłem daj znać jak jakąś większą trasę zrobisz. Mocy nie brakuje po przesiadce z VFR?

Pytam bo będę moje bmw zmieniał, ale to najwcześniej za jakieś 2 lata pewnie albo i 3, bo do tego czasu raczej nigdzie dalej nie dam rady pojechać ze względu na dzieciaczki

Dagonet

@Rafau powiem tak - jak tą samą trasę robiłem na VFR to po czułem się gorzej. Na VFR musiałem tak po 2h robić przerwę, chociaż na 5 minut rozprostować kości. Tutaj tego nie ma. Mocy brakuje dopiero przy 140+. Autostradą 150 spokojnie na tempomacie leci, nie męczy się jakoś mocno przy tym. Tyle, że nie kupiłem jej dla takich prędkości przelotowych - to ma być motocykl, na który siądę, pojadę do Rumunii polatać po fajnych zakrętach i przy okazji zaliczyć jakieś odcinki TET. Autostrad staram się unikać w miarę możliwości. Ja tak 3 lata temu doszedłem do wniosku albo jeździsz albo sprzedajesz -wybrałem pierwszą opcję. Staram się raz w roku zaliczyć taki wyjazd na tydzień i mimo 2 dzieci (3 i 6 lat) na razie się udaje wyrwać.

Rafau

@Dagonet no ja mam dzieciury 2 latka i drugie w drodze więc przez najbliższe myślę 2-3 lata wyrwać mi się nie uda na dwa tygodnie, żeby coś dalej śmignąć.

A po zeszłorocznej trasie do Włoch i z powrotem stwierdziłem, że obecne bmw (które nie jest GSem) nie daje mi aż tak dużego komfortu, żeby robić więcej niż 500km dziennie bez cierpienia. No i myślałem o multistradzie nowej v2, tigerze lub czymś podobnym. I tak podpytuje ludzi o ich opinie odnośnie turystyków i dochodzę do wniosku, że każdy chwali to, co kupił zostaje się przejechać każdym i ocenić samemu. Sam nie jestem fanem zapierdalania, ale po przesiadce z 650 na 800 widzę, że zapas mocy się przydaje. Choć w obecnym moto kop mam dopiero po 5.5k obrotów, a w poprzedniej sv ciągnęło od samego dołu. Tylko ze ten kop w bmw jest też wsparty świetnym zawieszeniem i elastycznością przy prędkościach >120, co się bardzo przydaje w trasie. Gdyby nie pozycja za sterami, to bym nie zmieniał. Ale marzą mi się dalsze wyprawy (asfaltowe) na dłuższe dystanse i tu jednak pozycja robi swoje.

Dagonet

@Rafau coś się tym jest,że każdy chwali co kupił - dzisiejsze nowe motocykle są po prostu dobre. Większość nowych modeli jest dopracowanych, właściwości jezdne w porównaniu ze starszymi modelami często są o wiele lepsze. Do tego klient teraz ma możliwość przetestowania praktycznie każdego modelu i obejrzenia tysiąca recenzji - o wiele łatwiej dobrać maszynę pod siebie.

Ja w zeszłym roku w Rumunii robiłem trasy po ok 6 7h, wychodziło ok 350-400 km, głównie po górskich drogach. Zero autostrad. I tak szczerze to nie bardzo chce robić większe przeloty, idealny czas na Moto żeby się nie zajechać teraz kombinuje, gdzie wyskoczyć w tym roku. Chodzi mi po głowie Czarnogóra...

Rafau

@Dagonet no i fajno. Mnie kusi południe Włoch, do których nie dotarłem, Alpy, Grecja. Ale żeby tam dojechać, to dziennie dobrze jest zrobić na drogach szybkiego ruchu po te 700-800km, żeby na miejscu sobie jeszcze coś niecoś pojeździć. A niestety wszędzie daleko więc żeby w 2 tygodnie obrócić yam i z powrotem muszę mieć z tyłu głowy komfort na dłuższej trasie szutry mnie nie interesują i myślałem, że właśnie taki sportowy turystyk to będzie to na asfalt, a okazało się że jednak pozycja męczy. Mógłbym się wspomóc deflektorem, podniesieniem kierownicy itd, ale mam wrażenie, że to trochę działanie na siłę i kompromisy.

Slusznie prawisz, że teraz motocykle z tego segmentu są bardzo dopracowane. Najchętniej bym zmienił na maszynę z napędem na pasie, ale to niestety rzadkość. Wal karana swoje waży, a dbanie o łańcuch jest męczące i trzeba o tym pamiętać. Ziomek z którym jechałem w trasę musiał codziennie pamiętać o spsikaniu łańcucha, a ja miałem to gdzieś i w tym czasie już spokojnie piłem piwko i się relaksowalem po długiej drodze wiem, że to nie jest jakaś duża przeszkoda, ale jestem leniwy i jak dotrę na miejsce noclegu to chcę wypić zimne piwko i skupić na sobie, a nie myśleć nad maszyną.

Zaloguj się aby komentować