
- Polskie placówki otwarcie piszą na stronach, że zabiegi przeszczepu włosów wykonują u nich tureccy lekarze. Sprawdziłem nazwiska, które są podawane podczas konsultacji i żadna z tych osób nie ma prawa do wykonywania zawodu lekarza w Polsce. Z wiarygodnych źródeł wiem, że te osoby nie są lekarzami nawet we własnym kraju - mówi w rozmowie z tokfm.pl Artur Kierach, prezes Polskiego Towarzystwa Transplantacji Włosów i Trychologi.
Zabieg miał przeprowadzać lekarz z Turcji. Początkowo klinika przekonywała, że to "doktor", tyle że jego nazwisko nie widniało w Centralnym Rejestrze Lekarzy, ani nigdzie indziej. Nijak nie można było zweryfikować jego kompetencji, a panu Tomaszowi na tym zależało. Gdy zaczął drążyć, okazało się, że to bardziej "specjalista" niż "doktor". Po drodze wyszło też kilka innych nieporozumień - m.in. z umową czy płatnością za zabieg.
Finalnie mężczyzna dał sobie spokój. - Wystraszyłem się nie na żarty - mówi. Ale do dziś się zastanawia - czy tak to powinno wyglądać. Myślał o zgłoszeniu sprawy na policję. Zadzwonił, jak mówi, do Izby Lekarskiej. - Zbyli mnie. Tłumaczyli, że skoro klinika działa, to wszystko jest OK. Tyle tylko, że jej "specjaliści" nie widnieli w żadnym spisie - rozkłada ręce nasz rozmówca. [...]
#wiadomoscipolska #zdrowie #przeszczepwlosow #lekarze #tokfm