Przerobiłem poprzedni układ do sterowania LED-ami, i zastosowałem MOSFET-y jak ktoś mi doradził.
Sterowanie działa... częściowo xD
Bramki mosfetów (IRF720) są podpięte do pinów arduino, ale nie zaznaczałem tego na schemacie żeby nie robić bałaganu. Diody prostownicze potem to 1N4007.
Arduino daje stan wysoki na jeden z pinów który otwiera MOSFET-a, prąd może na luzie przez niego przejść, przechodzi przez pasek LED, wraca do masy, pasek sie zapala tak jak powinien. Dodałem diody prostownicze między bramkę a źródło, żeby prąd który ma aktywować jeden pasek LED nie przechodził na inne paski.
I tutaj pojawia się problem, bo mimo wszystko na pozostałych diodach LED również pojawia się napięcie. Prąd na "wyłączonych" wyjściach jest dużo mniejszy (ok. 10mA) niż na jednym załączonym wyjściu (40-50mA), ale to wystarcza do zapalenia paska który nie powinien się zapalić. Zmierzyłem napięcie między bramkami zatkanych MOSFET-ów a źródłem, i w momencie gdy załącza się jeden mosfet, na bramkach pozostałych pojawia się napięcie ok. -0.3V, co jest dodatkową zagadką bo dlaczego ujemne napięcie załącza N-MOSFET.
Szukałem zwarć, ale nie znalazłem
#majsterkowanie #elektronika



