Przeprowadziłem się ostatnio, mój nowy landlord z lekkim niepokojem co do mojej reakcji oznajmił, że jego dwa koty mogą próbować wejść do mojego pokoju. Ja, jako kociarz, specjalnie zostawiałem drzwi otwarte i czekałem z niecierpliwością. Zajęło im to ze dwa tygodnie, żeby poczuć się swobodnie w mojej obecności, ale teraz rodzeństwo Lilu i Milo odwiedzają mnie praktycznie codziennie.
Milo jest masywnym kocurem, z pomarańczowym grzbietem i białym "spodem", który przegania czasem inne koty z podwórka i zawsze, ale to zawsze musi spać na mojej ręce.
Lilu dla odmiany jest drobniutka, trójkolorowa, wiecznie miaucząca i posiada ogon ewidentnie należący do innego kota
#koty



