Przepraszam za nawał wpisów, obiecuję, że to jest już ostatni dziś. W końcu od samego rana miałem robić coś zupełnie innego.
Skoro edycja walentynkowa, to nawet w cyklu grudziądzkim wypadałoby sięgnąć do romantyzmu, a sięgając tam, można wygrzebać najromatyczniejszą polską balladę, o jakże zaskakującym tytule Romantyczność. Oto i moja odpowiedź na nią:
***
Romantyczność
Słuchaj dzieweczko! – A ona spływa.
Nurt ją unosi – ona nie dycha.
Róż spłynął z policzków, na twarzy siwa,
Wisłą ku morzu ma miłość umyka.
Mogłem przewidzieć – tak przecież bywa;
radził przyjaciel: Grudziądza unikaj.
Teraz ma głowa uparta się kiwa,
teraz me serce boleść przenika.
Topnie w Grudziądzu to nie jest zbrodnia,
jest przyrodzone, jak ciąży owodnia,
jak dziecię, które przynosi bociek.
I żeby zmartwioną uleczyć duszę
to do Gorzowa przenieść się muszę
gdzie będę szukał nad Odrą pociech.
#nasonety
#zafirewallem
***
A na mickiewiczowskie Miej serce i patrzaj w serce odpowiadam natomiast po grudziądzku: Miej kapok i rozglądaj się czujnie dookoła.