Przedszkola i żłobki nie mają prawa tego żądać. Zaświadczenie nie jest potrzebne

Prawo nie reguluje kwestii okazywania zaświadczeń o stanie zdrowia dziecka w żłobku czy przedszkolu. Nie ma podstawy prawnej, by żądać takiego dokumentu. Placówka może natomiast odesłać chore dziecko do domu.


Niektóre żłobki i przedszkola w sezonie infekcyjnym wymagają od rodziców, których dzieci wracają do placówek po chorobie, dostarczenia zaświadczenia potwierdzającego brak przeciwwskazań zdrowotnych do takiego powrotu. [...]


Zdaniem dr. Feleszki kwestia zaświadczeń jest wynikiem konfliktu trzech stron:


  •    rodziców, którzy chcieliby, żeby ich dziecko poszło do przedszkola i uczestniczyło w zajęciach,

  •    rodziców, którzy nie chcą, żeby ich dziecko czymś się zaraziło,

  •    dyrekcji, która chce mieć święty spokój.


   Mam wrażenie, że kulturowo jesteśmy jakąś wyspą, która chciałaby wszystko uporządkować i odizolować. Tymczasem znam kraje Europy Zachodniej, w których dwu- i trzylatki z glutami do pasa normalnie chodzą do placówek i nikt od nikogo nie wymaga żadnych zaświadczeń. Dzieci muszą zbudować sobie odporność - a budują ją, chorując, prawidłowo eksponując się na mikroorganizmy w środowisku, a przede wszystkim - szczepiąc się


- powiedział lekarz. [...]


#wiadomoscipolska #edukacja #przedszkole #zlobek #dzieci #zdrowie #portalsamorzadowy

Komentarze (6)

moll

@Mr.Mars niby tak, ALE same przedszkola tworzą kurioza przez nietrzymanie się własnych reguł - wymagają zdrowych dzieci, po czym wpuszczają chore/podziębione, chore zarażają kolejne, rodzice, którzy dbają o przestrzeganie zasad nie puszczają do placówki swoich podziębionych - muszą więc zapewnić im dodatkową opiekę. Najczęściej siedzą na opiece, co się odbija na ich pracy. Dlatego wkurwieni chodzą i zaczynają wymagać od przedszkola egzekwowania ustalonych zasad.

Tak naprawdę gdyby wymogiem było dziecko bez gorączki/antybiotyku, rozwiązałoby to sporą część problemu, zamiast dzielnie walczyć z problemem, który przedszkola same sobie stworzyły

100mph

W jaki sposob i na podstawie jakiej wiedzy medycznej nauczyciel w przedszkolu ma autorytatywnie okreslac, ktore dziecko jest chore...

kitty95

Posiadanie dziecka, to się w ciągu ostatniej dekady zrobiła jakaś perdolona szopka i walka o wszystko ze wszystkimi.

moll

@kitty95 a na koniec i tak zawsze wychodzi, że jesteś chujowym rodzicem xD

Borsuk_z_boru

Koleżanka opowiadała, że w zeszłym tygodniu rodzic przyprowadził chore dziecko i się tłumaczył, że w domu było zdrowe, a on czasu nie ma bo do pracy jedzie. Sraczka-rzygaczka xD Po armagedonie jaki mały zrobił nieodbierali telefonów, a jego zabrali to dopiero o 16 i mówią, że huk im zrobisz. Poszło zgłoszenie do MOPSu i chyba do jakiegoś kuratora i elo

ArkadioMorales

W państwowym przedszkolu to jeszcze tak nie boli, ale prywatny żłobek za prawie 2k zl i w sezonie dziecko połowę czasu w domu, dziadki/babki dzisiaj są wyzwolone i nie chcą też chorych dzieci, za wszystko zapłacicie kartą mastercard na opiece.

Zaloguj się aby komentować