@kitty95 ojej, troszkę jednak tłumaczy. Bo co mamy w Polsce:
-niskie zarobki
-drogie nieruchomości
-bardzo drogie kredyty
-drogi najem mieszkań
-słabe perspektywy zawodowe dla większości absolwentów poza kilkoma branżami
-słabą służbę zdrowia
-słabą edukację (i to zarówno jeśli chodzi o system, jak i poziom edukacji społeczeństwa, pomimo ogromnej liczby ludzi z wyższym wykształceniem)
-załamanie się modelu rodziny wielopokoleniowej
-brak jakiegokolwiek work-life balance w większości firm
-niska produktywność firm i pracowników, co prowadzi do powyższego
-niewielka liczba polskich innowacyjnych przedsiębiorstw, sukces przedsiębiorstw osiągnięty najczęściej dzięki niskim kosztom pracy i ogromnej ilości roboczogodzin
-słabo działające państwo ogółem, tragiczne służby, kiepsko działające samorządy poza pojedynczymi wyjątkami
-duża niepewność odnośnie przyszłości
-ogromną polaryzację społeczeństwa
-rozkwit konsumpcjonizmu, często bez miary
-wpływ mediów społecznościowych, przez co każdy porównuje się do nierealnej wersji somsiada złodzieja, który dopiero co kupił większy telewizor
-przewagę kobiet w wykształceniu (a przynajmniej formalnym), przewagę liczby kobiet w dużych miastach
I jeszcze sporo innych, o których na szybko nie pomyślałem. To plus oczywiste zmiany kulturalne zachodzące w Polsce podobnie jak w innych europejskich krajach sprawia, że jesteśmy najgorsi w Europie w demografii.