#pracbaza #przemysleniazdupy #gownowpis
Czasem myślę, że chciałbym mieć pracę o zerowym poziomie odpowiedzialności i skomplikowania. Na przykład roznoszenie ulotek po skrzynkach na listy czy coś podobnego - przychodzę, biorę plecak ulotek i sobie idę na luzie, zero zmartwień. Problem jest taki, że za taką pracę płacą bardzo mało, więc jak chcę mieć na cokolwiek kasę to muszę się trochę bardziej postarać. Przydałoby mi się ze 2-3 tysiące netto jakiegoś dochodu gwarantowanego (renta, dywidendy, wynajem lokalu itp.), czyli taki "chlebek" a na "szyneczkę" to bym sobie dorobił właśnie w takiej gównopracy.
