Powiem wam, że nasze urzędy to jest byt, który trudno mi ogarnąć.

W ubiegłym roku, drogą spadku, stałem się posiadaczem działki w pewnym mieście wojewódzkim. Z aktem notarialnym udałem się do urzędu miasta, aby ogarnąć sprawy dotyczące podatku - jako, że działka leży w innym województwie to zdecydowałem się na elektroniczne doręczenie decyzji podatkowej - przez ePuap. Mniej papieru, szybciej (taaaa...) - generalnie pomyślałem, że czemu nie skorzystać.

Decyzji długo nie było (z miasta, w którym mieszkam już dawno dostałem), aż wczoraj bam - jest mail, że czeka na mnie wiadomość. Wchodzę, pobieram i...

Przysłali mi decyzję dotyczącą zupełnie losowego człowieka - oczywiście z jego imieniem, nazwiskiem, adresem zamieszkania + adresami nieruchomości, które zostały opodatkowane. Jedyne co się zgadza to miasto.

No trochę xD

W firmie, w której pracuję RODO itd. to jest paradygmat postępowania - jeśli już coś się gdzieś wysyła poza firmę to 2137 systemów monitorujących, a urzędy wysyłają pisma elektroniczne jak im się żywnie podoba. Nie mam słów.

trochę #heheszki a trochę smutna prawda o #polskieurzedy

Komentarze (5)