Poszedłem spać o 14. Wstałem o 18 bo kot darł mordę więc musiałem się ubrać i go wypuścić. Patrzę na drzwi od klatki a tam kartka, że od 9 maja będą podłączać gaz do lokali. No kurwa, dzięki wielkie za info z wyprzedzeniem. Szkoda, że nie dali kartki już po montażu. Jak to zobaczyłem to od razu się dobudziłem i panika.exe bo mieszkanie tak zagracone, że potykamy się o własne nogi. Chłop chyba przez teleporadę musiałby to montować. Nie ma nawet mowy aby wysunąć kuchenkę i coś tam wiercić. 4 godziny w piwnicy siedziałem z matką i robiliśmy porządki a nawet nie weszliśmy do piwnicy XD. Jedynie sprzed piwnicy trochę rzeczy wyjebanych. Trochę śmieci, trochę ubrań do kontenera na ubrania bo matka pomaga indywidualnie, ale że taka sytuacja to trzeba było się tego pozbyć w trybie pilnym. W zbieranie korków też się bawi.
Najbardziej wkurwia mnie, że gromadzi słoiki. Ja się pytam po co? Po co ci kurwa lekko szacując 500 sztuk słoików? Piwnica cała zajebana kartonami z pustymi słoikami i trochę pełnych. W domu to samo, najebane kartonów ze słoikami to puste to pełne. Słoik opróżniony to umyć i won do szkła, na chuj to trzymać jak zaraz się kupi słoik z pulpetami, musztardą, ogórkami itp.
W mieszkaniu nie lepiej. Pełno worków z ubraniami dla biednych. Dodatkowo pełno kartonów z nieodebranymi przez ludzi zamówieniami z Avonu i Amway. Tu jakieś gary za miliony monet z pokazów (tak, nie jest zbyt bystra w tej kwestii) Tyle dobrze, że już nie ma umowy z Amwayem i nie robi co miesiąc zamówień, ale to pewnie wynikowa tego, że cały pokój 25 m2 jest dosłownie zajebany po sufit rzeczami. Zamówienia z Avonu nadal robi, ale jakoś lepiej to idzie. Nie zmienia to faktu, że na balkonie nie byłem od 5 lat Dodatkowo jeszcze zaczęła pomagać jakiejś nowej koleżance sprzedawać rajstopy i biustonosze "bo ona ma trudną sytuację i tylko z tego żyje" Chuj mnie to boli. Zamiast myśleć o sobie i zbliżającej się emeryturze zajmuje się takimi pierdołami. Tu nawet nie ma kawałka podłogi aby w razie potrzeby przeprowadzić RKO.
Szlag mnie trafia gdy patrzę na to wszystko. Co uprzątnę kawałek podłogi to zaraz znowu jest nasrane i awantura bo się nie zapytałem czy to czasem nie jest potrzebne. Jakieś stare papiery po 20 razy musi przejrzeć bo dane osobowe, a tu z drugiej strony można jeszcze coś napisać. A ta książka, gazeta to czyjaś to zostaje. Dosłownie tak było dzisiaj w piwnicy. Trzy stare czasopisma Victor z 1999 roku - to koleżanki, to zostaje. Gdyby nagle jej się zeszło pierwsze co robię to zamawiam dwa kontenery na śmieci i wszystko idzie won.
#bolegzystencji #gorzkiezale #japierdole #niewiemjaktootagowac
Pomidorken

@JaktologinniepoprawnyWTF Trzymaj się jakoś chłopaku, wysyłam dobre myśli.

Rudolf

@JaktologinniepoprawnyWTF opis brzmi jakby zaraz miała tam wejść jaworowicz z kamerami

JaktologinniepoprawnyWTF

@Rudolf Chyba po suficie musiałaby chodzić.

Suodka_Monia

@JaktologinniepoprawnyWTF Ciekawe czy też tak będziesz kiedyś zbierał różności. To podobno jest genetyczne i przychodzi z wiekiem

JaktologinniepoprawnyWTF

@Suodka_Monia Nie ma opcji, jak coś mi jest niepotrzebne lub się już do niczego nie przyda wylatuje.

Forsycja

@JaktologinniepoprawnyWTF zbieractwo, przejebana choroba

JaktologinniepoprawnyWTF

@Forsycja Zbieractwem bym tego nie nazwał bo jednak nie są to śmieci, ale jednak jest problem w pozbywaniu się tego.

L4RU55O

@JaktologinniepoprawnyWTF Czyli to jeszcze nie zbieractwo ale kolekcja przydasi. Wszystko się przyda, wszystko potrzebne.


Babcia tak miała, jak przyjechaliśmy do cioci na wieś to mama razem z nią pozbierała wszystko co było śmieciami, na taczkę i do śmieci. Seniorka nawet nie zauważyła. Jak coś widzisz że śmieć to wyrzucaj i nie pytaj.

Naiken

@JaktologinniepoprawnyWTF niestety ale znam to, "zostaw przyda się, sprzeda się, przebiorę słoiki i wystawię na grupę miasta, może ktoś weźmie". Oczywiście żadne kroki do oddania/sprzedania nie zostały poczynione. W przyszłym miesiącu zabierają szkło to sam te słoiki wywalę, szkoda gadać na takie zbieranie "potrzebnych" rzeczy

hesuss

@JaktologinniepoprawnyWTF pewnie to pasta, ale co tam, odpiszę. Ja na Twoim miejscu nie dyskutowałbym, nie słuchał sprzeciwów, nie słuchałbym co mama opowiada, tylko zaprosił kumpla, kupił po czteropaku, zorganizował dostawczaka i opróżniłbym tę piwnicę. Potem to samo w domu, jak mama będzie w pracy, albo jeszcze lepiej - wysłać mamę na jakąś wycieczkę geriatryczną, a samemu wyczyścić mieszkanie.

Przychodzi taki moment w życiu, że matka przestaje być rodzicem-dowódcą, a staje rodzicem-dzieckiem, z którym trzeba czasami postąpić zdecydowanie.

No chyba że masz 16 lat i jesteś na jej utrzymaniu, to gorzej, wówczas życzę dużo cierpliwości

Zaloguj się aby komentować