Pośmiali się, to teraz na poważnie, bo zniknie nam w ch*j opozycyjnych głosów z zagranicy.
  • Jak część z Was pewnie pamięta, mniej więcej od stycznia opublikowałem szereg tekstów o zmianach w kodeksie wyborczym. Może jestem przewrażliwiony, ale wydaje mi się, że fakt iż władza pół roku przed wyborami radykalnie zmienia ich reguły, otwiera sobie drogę do fałszerstw, de facto likwiduje możliwość zgłaszania tych fałszerstw, jawnie chce sobie podbić frekwencję w swoich okręgach, finansuje się w sposób mafijny z własnych spółek, a na dokładkę dorzuca dodatkowe 700 mln na propagandę, którą obserwatorzy OBWE już w 3 lata temu nazwali sztabem wyborczym Partii… no więc wydaje mi się, że jest to rzecz dość ku*wa ważna. Ale może się mylę i powinienem mieć na to wyłożone, nie wiem, to tylko wybory, przecież bez nich demokracja się nie zawali, co nie?
  • Do rzeczy. Pisałem m.in. o tym, że Partia w pełni świadomie ogranicza głosy z zagranicy. Wbrew obiegowej opinii, czasy gdy konserwy pokroju Prezesa wygrywały w Polonii już się skończyły. To się jeszcze zdarza w Chicago czy na Grynpojncie, ale tam oddaje się kilka tysięcy głosów, wobec 130 tysięcy zarejestrowanych wyborców w samej Wielkiej Brytanii. Long story short: wygrywa opozycja. Np 3 lata temu Trzaskowski dostał 75% głosów Polonii, a Adrian tylko 25%. Różnica wyniosła 200 tysięcy głosów.
  • I teraz wjechała nowelizacja kodeksu, która robi dwie rzeczy. Po pierwsze: likwiduje głosowanie korespondencyjne. I cyk, chcesz to sobie jedź lub leć setki kilometrów na drugi koniec Francji, Norwegii czy Australii by wrzucić kartkę. I cyk, głosy znikają. Dzieje się demokracja po polsku.
  • Po drugie: ponieważ w głównych skupiskach Polaków jak Londyn, Berlin, Bruksela czy Dublin do komisji jest blisko, a głosujących wielu, Partia wymyśliła rzecz jeszcze sprytniejszą. W nowelizacji kodeksu zmieniono także dwa kluczowe artykuły. Artykuł 71. mówi, że od teraz każdą kartę do głosowania trzeba pokazać wszystkim członkom komisji, co radykalnie wydłuży czas zliczania. Artykuł 230., daje z kolei zagranicznym komisjom ledwie 24 godziny na policzenie głosów. Jeżeli komisja zagraniczna się nie wyrobi i nie podliczy choćby jednego głosu, hehe, no ku*wa wyobraźcie sobie, że “głosowanie w tych obwodach uważa się za niebyłe”. No po prostu go nie ma.
A żeby mieć pewność, że to pyknie, komisji będzie jeszcze odpowiednio mniej niż w 2019.
  • No i teraz grupa Polaków w Londynie, zorganizowała się w ruch Polonia Głosuje i przeprowadziła eksperyment. Zaaranżowali sobie taką niby-komisję, wydrukowali karty, po czym o 22.30 usiedli je liczyć wedle nowych procedur. I choć robili co mogli, w godzinę nie udało im się przemielić więcej niż 98 kart i to bez tych do Senatu. Zaokrąglijmy do stu, załóżmy naiwnie, że wszyscy będą zasuwali całą dobę z tą samą wydajnością, oraz w sposób całkowicie nieuzasadniony zignorujmy fakt, że w tych 24 godzinach trzeba zmieścić jeszcze inne czynności - wyjdzie nam 2400 kart w ciągu doby (scenariusz idealny i nierealny), albo około 1600 (wedle cytowanych w OKO.press ekspertów).
W londyńskim Ealing już w 2019 roku oddano 6 tysięcy głosów. A wtedy frekwencja była niższa.
  • Zrozummy dobrze co się dzieje: w małych komisjach, odda się niewiele głosów i zasadniczo wszystko pójdzie płynnie. W średnich komisjach odda się mało głosów, bo część ludzi nie dotrze z prowincji, a listownie głosować już nie można. Natomiast w dużych komisjach, gdzie na głosowanie dojeżdża się miejską komunikacją, głosów będzie na tyle dużo, że komisje się nie wyrobią i, hehe, no cóż za przypadek, po prostu się ich nie uwzględni.
Partia o tym oczywiście doskonale wiedziała, gdy zmieniała AKURAT te paragrafy.
Ale wybory się odbędą. W Polsce jest demokracja. Nie straszcie pisem.
#jebacpis #bekazpisu #polityka #wiadomoscipolska #putinowskapolska
(tekst nie mój, źródło: Doniesienia z putinowskiej Polski na fb)
af081f8a-6f35-4517-aec5-4a8c946ea5e9
mickpl

Pisałem m.in. o tym, że Partia w pełni świadomie ogranicza głosy z zagranicy. Wbrew obiegowej opinii, czasy gdy konserwy pokroju Prezesa wygrywały w Polonii już się skończyły.


@Wyrocznia jak zagranica glosowala na pis - reeeee odebrac prawo glosu reee tylko ktos kto tu mieszka reeeeee to skandal ze nie byli w kraju a maja prawo glosu


Jak zagranica glosuje na fajnopolakow - reeee jakim prawem pis chce ograniczac glosy polonii, to tacy sami polacy, wazne glosy, glosy rozsadku reee


Mozna bylo pozostac przy krytyce zmian, ale nie, trzeba bylo dobitnie pokazac, ze tylko i wylacznie dlatego, ze glosuja "na naszych" xD

Kahzad

@Wyrocznia w 2015 roku w Manchesterze w komisji w konsulacie bylo ponad 8k glosow (w tym korespondencyjnych). BTW: glosowania korespondencyjnego nie ma juz od dawna o ile kojarze. Przy okazji poprzednich wyborow za granica juz nie mozna bylo glosowac listownie.

Kismeth

Powtórzę to raz jeszcze.


To będą **OSTATNIE **w miarę **WOLNE WYBORY **w POLSCE.


Już w 2020 roku było rzeźbienie pod du*ę, wszystkie ręce na pokład, mimo wszystko du*a i miliardy złotych w propagandzie mediów pisowskich, fikcyjne debaty z podstawionymi mieszkańcami Końskich zwożonymi autokarami z całej Polski, wybranymi z rzeszy członków PiS.


Teraz, co już widać nie cofną się przed niczym. Może nawet sfałszują wybory, kto ich wie - mają pełnię władzy, własną prokuraturę i własne sądy z Najwyższym i Trybunałem Konstytucyjnym włącznie. Nawet jak UE zawiesi nas w prawach członka to będą mieć wywalone, bo liczy się dla nich tylko kasa, którą mogą ukraść i uwłaszczyć nawet dalszą rodzinę na państwowym.


Po ewentualnym odsunięciu pisowców od władzy należy przeprowadzić gruntowną dekomunizację struktur państwowych na nowo.

Wyrocznia

@Kismeth nie cofną się przed niczym bo nagrabili sobie za dużo włączając to łamanie konstytucji i zdradę kraju

kleiner_trottel

@Kismeth Ostatnie w miare wolne wybory w Polsce byly w 2015. roku. Wiadomo ze wszystko jest kwestia definicji, ale sorry, dla mnie to ze senator i szef kampanii opozycji w 2019 roku mial przez rzadzacych shackowany telefon, to juz jest poziom republiki bananowej. Czy Ty twierdzisz ze to jeszcze jest ok, i te wybory byly wolne?


Zbyt duzo ludzi w Pisie ma zbyt duzo do stracenia i tej wldzy po prostu nie musza oddawac i tego nie zrobia. Wszystko sie posypie najwczesniej, jak sie okaze ze nie da sie w nieskonczonosc bez pieniedzy z UE na kredyt zyc, a do tego minie jszcze pare lat.

Kismeth

Chodzi o to, że nawet w 2019 była w miarę spora szansa na odsunięcie PiS od władzy. Teraz szansa jest niewielka, a w kolejnych wyborach takiej szansy może nie być już wcale.

ElBudinio

Osobiście uważam, że osoby przebywające stałe za granicą nie powinny mieć praw wyborczych. Osoba która nie dokłada ani złotówki do państwa ma decydować, kto będzie rządził? Absurd. Nie mniej jednak pozbawianie tych osób prawa do głosu pół roku przed wyborami to zagranie jak w stylu republiki bananowej. Ciekawe kiedy władza uzna że nawet głosów liczyć nie trzeba w wyborach.

Wyrocznia

@ElBudinio kto ci napisał takich bzdur że nie dokłada ani złotówki? A te przelewy by pomóc najbliższym to co? Inwestowanie euro w biznes w Polsce to co?

sireplama

Jak myślę o konserwach i ich #mimowszystkoduda to mnie skręca w środku... Jak można tak bardzo nienawidzić własnej ojczyzny?!

Zaloguj się aby komentować