Polska elektrownia jądrowa będzie zarabiać nawet nie sprzedając energii dzięki kontraktowi różnicowemu. Zapłacą Polacy.

Polska zakłada, że tzw. strike price w kontrakcie różnicowym dla pierwszej elektrowni jądrowej będzie w przedziale 470-550 zł za MWh w cenach realnych. Oznacza to, że Polacy będą dopłacać do tek wysokości jeśli energia będzie tańsza. Dopłacać będą też do niewykorzystanych możliwości produkcyjnych nawet jeśli ta energia nie będzie wyprodukowana. #gospodarka #energetyka

Energetyka24

Komentarze (9)

Tomekku

Kogo jak kogo ale nas stać! ᕦ( ͡° ͜ʖ ͡°)ᕤ

matips

Nie wiem dlaczego @100mph nie wpisał tego do podsumowania artykułu, ale jeśli cena energii będzie wyższa niż zakontraktowany strike price, to nadwyżka zostanie zwrócona rządowi. Ten kontrakt działa w 2 strony. Po drugie, w tej chwili cena maksymalna energii dla przemysłu w Polsce to 693 zł / MWh (średnia ponoć 486 zł/MWh). Zakontraktowana cena nie wygląda źle. Po trzecie, ten strike price nie ma tak naprawdę dużego znaczenia, to pomoc publiczna wyznaczona na potrzeby biurokracji EU. To przelewanie z rządowej kieszeni (budżet) do firmy ze 100% udziałem skarbu państwa w celu realizacji przedsięwzięcia które ten i poprzedni rzad uważają za strategiczne (budowa EJ). Meritum jest takie, że elektrownia jądrowa ma zostać wybudowana za publiczne pieniądze. Czy kogoś to zaskoczyło?


Po czwarte, możemy podyskutować o alternatywach. Inwestowanie w OZE ma ograniczony potencjał, w tej chwili zderzamy się z ogromnym oporem politycznym w sprawie wiatraków. Nie do przepchnięcia.

100mph

@matips Spojrz na strone PSE. Aktualna cena energii na rynku jest bliska 0zl. W chwili obecnej podatnik doplaca do wszystkich OZE dzialajacych na kontrakcie roznicowym. Czesc OZE od 21 minut podlega nierynkowemu redysponowaniu, za co czesciowo zaplaca Odbiorcy energii, a wiec tez podatnicy. Po wybudowaniu EJ podatnik bedzie tez placil elektrowni jadrowej za to, ze istnieje. Do konca roku takich dni bedzie ponad 120.

EJ bedziemy placic jednak nie tylko w momencie, gdy nie bedziemy wogole potrzebowac jej energii, ale tez wtedy, gdy bedziemy potrzebowac mniej niz jej zdolnosci wytworcze. Biorac pod uwage, ze pierwszenstwo w systemie ma OZE, to mozna smialo zaryzykowac, ze bedzie to dotyczylo wiekszosci doby kazdego dnia.

No i teraz nalezaloby policzyc koszt wytworzenia MWh przez elektrownie jadrowa ale przy uwzglednieniu oplat wynikajacych z kontraktu roznicowego. Ciekawe jak to wyglada w porownaniu do elektrowni konwencjonalnej z uwzglednieniem utrzymywania gornictwa.

Jestem goracym zwolennikiem EJ ale rozpierdala mnie taki kontrakt "czy sie stoi czy sie lezy" 450zl/MWh sie nalezy xD

matips

Jestem goracym zwolennikiem EJ

@100mph ...ale tak nie do końca. Chyba każdy sobie zdaje sprawę, że EJ mają wysoki koszt budowy i niski koszt krańcowy MWh. Budowanie EJ od której system nie chce odbierać energii 24/7/365 jest bez sensu. EJ nie może pełnić roli drugorzędnej względem OZE, taką rolę mogą pełnić turbiny gazowe, hydroelektrownie i w gorszym spektrum węglowe.


Istotnie zgodzę się, że jeśli państwo będize chciało wyłączać EJ gdy OZE działa to budowa mija się z celem. Jednak postępowanie odwrotne ma dużo sensu, a polityka energetyczna może się tu zmieć. Perspektywa czasowa budowy EJ to okres gdy dużo turbin i kontraktów na OZE dokończy żywota.

100mph

@matips Obawiam sie, ze koniec koncow bedziemy placic wszystkim wytworcom za ich moc zainstalowana, a nie realna konsumpcje.

Pantokrator

@100mph EJ ma sens, jeśli zamordują energetykę wodną i część węglowej. Co swoją drogą bardzo by się przydało.

100mph

@Pantokrator Zdajesz sobie sprawe, ze dzieki takiej umowie EJ bedzie dostawac ponad 1,5mln/h zl za to, ze jest? Bez wzgledu na to czy jej energia jest sprzedawana, czy nie? 13,3 mld zl/rok bez wzgledu na to czy jej energia jest sprzedawana czy nie ;)

Oczywiscie to duze uproszczenie ale pokazuje skale takich zapisow.

Pantokrator

@100mph No to trzeba się upewnić, że ta energia będzie wykorzystana. Likwidacja energetyki wodnej to byłaby ogromna korzyść dla Polski, bo straty przyrodnicze, jakie generuje, są absurdalnie wielkie w stosunku do ilości energii elektrycznej, którą w ten sposób uzyskujemy.


Polacy spuszczaja co roku w kiblu kilkadziesiąt miliardów w ramaxh 800+ i dopłat dla górniczych pasożytów, więc co za różnica, Polacy srają forsą, tacy są bogaci.

konkarne

A co w tym dziwnego? Największym kosztem utrzymania przyszłej elektrowni będą, nie płace, nie paliwo czy inne fizyczne koszta, ale będzie koszt spłaty kredytu.

Elektrownia atomowa jest tak drogim przedsięwzięciem, że nikt o zdrowych zmysłach nie wybuduje tego komercyjnie, jak nie będzie miał pewności co do opłacalności przedsięwzięcia.

Decyzja o budowie takiej elektrowni to decyzja strategiczna na poziomie rządowym, na którym trzeba mn. dbać by w przyszłości nie zabrakło energii.

Wybudowanie elektrowni to decyzja na poziomie kilku firm komercyjnych i kilku banków, wykładających pieniędzy.

Ani jednych, ani drugich siłą rzeczy nie interesuje strategiczny interes państwa, a jedynie swój i akcjonariuszy.

Reasumując, zarówno firmy budujące i zaciągające kredyt, jak i banki muszę mieć pewność spłaty kredytu.

To zwykłe i stosowane na całym świecie rozwiązanie.

Zaloguj się aby komentować