#pokazkota Być może mój koteł. Sąsiadka, starsza Pani ma 5 kotów. W zeszłym roku jeden z nich zaczął regularnie nas odwiedzać gdy byliśmy weekendowo na działce. Prawdopodobnie u sąsiadki jest duża konkurencja o pożywienie a ta kotka raczej wysoko w hierarchii nie była. Kot do jesieni został dobrze dokarmiony. Dom nie jest całoroczny więc nie przyjeżdżaliśmy przez zimę co się na wyglądzie kota zdecydowanie odbiło. Skołtunione i brudne futro, zaropiałe oko, pewnie różne pasożyty też. Koteł mocno schudł. Nie mogę powiedzieć że sąsiadka nie dba o koty, pozostałe 4 wyglądają dobrze. Co jakiś czas weterynarz je ogląda, dostają tabletki na blokadę rui itp.
Podsumowując, nieogarnięta kocia bida z nędzą (aczkolwiek bardzo przyjazna) przyplątała się znowu. Mogę ją przygarnąć, sąsiadka też chętna na odstąpienie jednego kota. Tyle że mieszkam w bloku w mieście. Nie mam pojęcia czy kot wiejski się przyzwyczai do takiego układu.
Na jednym zdjęciu kot w wersji kwietniowej na drugim w wersji zeszłorocznej. Zdjęcie nr 1 i tak jest łaskawe bo białe futro po spodniej części kota wcale białe już nie jest...



