Po skończeniu eldena postanowiłem wrócić do ds1. Z 2 lata temu zostawiłem save w grobowcu gigantów, bo się wkurwiłem, głównie przez te szkielety w kształcie kół co co są po drodze. Ale Miyazaki postarał sie w tej lokacji, specjalnie nie ma ogniska po pinwheelu. Perfekcyjnie zaprojoktewane pod cierpienie gracza.
Nawet sprawnie mi to poszło, ale musiałem obejrzeć guide jak dość do ogniska żeby dorwać latarnie.
Zrobiłem Nito i postanowiłem że zmienie sobie broń, bo grałem wielką pałkę, która ma skalowanie tylko z str a z jakiegoś powodu levelowałem str i dex. No więc poszedłem do kowala i alt tabowałem sprawdzic skad wziac tytanity i nie uwierzycie co sie stalo xD Kliknęło mi się myszką i no cóż kowal Andre już nie chciał dla mnie nic przekuwać to stwierdziłem, że szkoda czasu i tak zaraz koniec gry xD
Poszedłem na Manusa, bo jego też odpuściłem, a pamiętam ze raz został na hita, zgreedowałem i po kilku kolejnych próbach wyszedłem z dlc xD
Oj ciężkie było przejście z eldena na ds1, tu wszystko jest takie sztywne, ciężko się przyzwyczaić. No i ta walka nie była zbyt czytelna dla mnie. Często przez jego model nie widziałem co się dzieje z moją postacią, ale jakoś dałem radę.
Gwyn niby łatwy, ale uparłem się żeby się leczyć a on niezbyt na to pozwala przez co troche mi zeszlo zanim postanowilem go po prostu bic.
Fajnie było wrócić i dokonczyc. Zastanawiam się co teraz, ds2 bym raczej skipnął. Myślałem nad ponownym eldenem, ds3. Może powrót do Lies of P, bo to był mój pierwszy soulslike, ale nie dokonczylem.
#darksouls #gry


