Po Putinie Rosja wcale nie zmieni się na lepsze. Takie jest moje zdanie na ten moment. Nawet jeśli Putin umrze za kilka lat w sposób mniej lub bardziej naturalny to nie wiele się zmieni w samym rosyjskim społeczeństwie. Nie sądzę nawet by bardziej prozachodni lider cokolwiek zmienił. Dlaczego spytacie? Winna jest ta wojna. Obecnie o ile starsze pokolenie ma raczej dość imperialistyczną i imperialistyczną mentalność, tak młodsze pokolenie przejawia nieco liberalne podejście do polityki. Jest tak bo wychowało się ono jednak w czasach gdy prezydentem był Miedwiediew, który wtedy jeszcze sam mógłby być nazwany liberałem jak na rosyjskie warunki. Młodzi ludzie mieli też większy dostęp do internetu i byli bardziej otwarci na świat. Dziś jednak większość tej młodzieży albo wyjechała, albo została zaciągnięta do armii albo siedzi w wiezieniach. Zostali jedynie ci którzy albo się dostosowali albo przejawiali tendencje nacjonalistyczne i wspierali obecną wojnę od początku. Kolejne jednak pokolenie jest już nauczane w szkołach rosyjskiego imperializmu, nacjonalizmu i nienawiści do zachodu. Będą też znać historie alternatywną, gdzie Katyń się nie wydarzył, a Stalin był wielkim bohaterem. Kiedy Putin odejdzie to oni właśnie wejdą w przestrzeń publiczną. Jeśli ta wojna natomiast będzie dla Rosji przegrana, to będą za to obwiniać właśnie zachodnią cywilizacje ze względu na wsparcie jakie udzieliliśmy Ukrainie. Na samym zachodzie też pewnie będzie panowała do rosjan powszechna niechęć lub też nieufność za wszystkie zbrodnie jakich się dopuścili. Dlatego uważam, że będzie musiała nastąpić wymiana dwóch pokoleń by relacje miedzy Rosją i zachodem wróciły do normy.
#wojna #rojsa #ukraina #polityka
