
Płoną Błota Olmańskie na Białorusi. To ogromny rezerwat przyrody, składający się w znacznej części z bagien i torfowisk. Ogień zagraża też ludzkim osiedlom. Władze w Mińsku informują, że w ciągu ostatniej doby ugaszono pożary na obszarze ponad 23 hektarów. Do akcji rzucono śmigłowce, w tym najcięższe radzieckie Mi-26. Wiele wskazuje na to, że rządzący Białorusią nie zareagowali odpowiednio i próbowali bagatelizować zagrożenie.
W poniedziałek, gdy Polska zmagała się z pożarami m.in. w Biebrzańskim Parku Narodowym, za naszą wschodnią granicą ogień dotarł do zabudowań w obwodzie brzeskim. Zgodnie z komunikatem białoruskiego Ministerstwa ds. Nadzwyczajnych żywioł miał szybko rozprzestrzenić się na dużym obszarze lasu, a akcja gaśnicza była utrudniona ze względu na brak dróg dojazdowych.
Mieszkańc wsi Staryna, położonej na granicy Rezerwatu Krajobrazowego Błota Olmańskie, nie zostali poinformowani o zagrożeniu. Do akcji ratowniczo-gaśniczej wysłano śmigłowce, w tym ciężki Mi-26, zdolny do przenoszenia nawet 20-tonowych ładunków. Białorusini dysponują tylko jedną taką maszyną. Do godziny 9. śmigłowce dokonały 54. zrzutów wody. Jak ocenia Biełsat, użycie tak znaczących środków świadczy o tym, że w Mińsku mają świadomość skali zagrożenia. [...]
#wiadomosciswiat #bialorus #rezerwatprzyrody #pozar #rmf24