Piątka na minusie za oknem i 6:24 na zegarku w niedzielę, idealny moment na wyjazd w trzygodzinną trasę na kolejny urbex.
Byliśmy zwarci i gotowi o 6, ale jednemu z towarzyszy się zaspało ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Plan na dziś: szpital + pałace
W takie poranki jak ten tęskno przypominam sobie, że do wiosny zostało jakieś 70 dni. Nie żebym liczyła, no ale...
