
Najnowsze dane Polskiego Instytutu Transportu Drogowego za III kwartał 2025 r. pokazują nowe zjawisko: samochody ciężarowe omijają niemiecki rynek, mimo że tamtejsze fabryki zwiększają zamówienia. To paradoks, który może mieć fatalne skutki dla polskiej gospodarki.
- Aby zrozumieć wagę obecnej sytuacji, trzeba się cofnąć do 2024 r. Niemiecka gospodarka skurczyła się wtedy wolumenowo, według Eurostatu, o 2,8 proc., co przyniosło skutek w postaci prawie 10-proc. spadku na rynku usług transportowych. Rykoszetem uderzyło to w Polskę, gdzie rynek zmniejszył się aż o 4,4 proc.
Dane z III kwartału 2025 roku przynoszą jednak zaskakujący zwrot. W lipcu odnotowano wzrost aktywności zleceniodawców na wszystkich trasach z i do Niemiec. Niestety, zdaniem autorów najnowszego raportu Polskiego Instytutu Transportu Drogowego pt. "Transport w Europie - trendy, dane - analizy", nie zapowiada to renesansu przewozów drogowych w tym kraju. W czerwcu aktywność firm transportowych zmalała tam aż na 13 z 18 analizowanych tras. W lipcu ten negatywny trend się utrzymał.
- Stajemy w obliczu paradoksu: jest co wozić, ale nie ma kim. To prosta droga do powstania logistycznego zatoru, który może zdusić ożywienie gospodarcze, zanim na dobre się ono rozpocznie - zwraca uwagę PITD, i wyjaśnia, że ucieczka firm transportowych to nie chwilowe wahanie, lecz efekt długofalowych, fundamentalnych problemów, które trawią branżę. [...]
#wiadomosciswiat #niemcy #gospodarka #transport #paradoks #rynkizagraniczne #wnppl