Panowie mam pytanie. Z racji tego, iż jestem totalnym laikiem w tych sprawach proszę o poradę.
Byłem ostatnio w urzędzie w Poznaniu na ul. Gronowej 22A, żeby przerejestrować auto. Opłaciłem w kasie 66,50 zł za przerejestrowanie pojazdu z zachowaniem tablic. We wniosku zaznaczyłem opcję, że nowy dowód rejestracyjny odbiorę przez urzędomat.
Przy okienku urzędnik zabrał mi stary dowód rejestracyjny, nie dał żadnego tymczasowego pozwolenia, ani nawet nie poinformował mnie o tym, że go nie dostanę. Nie zadał też żadnego pytania w tej sprawie.
Po powrocie do domu zorientowałem się, że nie mam żadnego papieru ani dokumentu, który by pozwalał mi legalnie jeździć autem, zanim odbiorę nowy dowód.
Następnego dnia (czyli dzisiaj) zadzwoniłem na infolinię urzędu. Opisałem sytuację, podałem kwotę, którą zapłaciłem, i zapytałem, dlaczego nie dostałem pozwolenia czasowego. Konsultantka stwierdziła, że przez to, że wybrałem urzędomat, urzędnik zabrał stary dowód, a tymczasowego nie wydano, bo "zmieniły się procedury".
Na pytanie, czy w takim razie mogę legalnie jeździć, odpowiedziała, że tak, bo moje dane są w systemie CEPiK.
😐 No i teraz pytanie do Was – czy faktycznie mogę bezpiecznie jeździć autem, skoro nie mam przy sobie ani starego dowodu, ani pozwolenia tymczasowego? Czy ktoś miał podobną sytuację i może podpowiedzieć, jak to wygląda podczas kontroli drogowej?
Czy jeśli policjant się uprze i wlepi mi mandat, to mogę się bronić tym, że konsultantka na infolinii tak powiedziała?
#motoryzacja #prawo #samochody