Tak było – 10/15 20 lat temu – 2005/2006 CD… Nikt nie wierzył w sukces gospodarczy, pisali że zaklinamy rzeczywistość. A jednak szeroko zakrojone działania gospodarcze przyniosły najwyższy przyrost… | Kazimierz Marcinkiewicz | 14 comments
Tak było – 10/15 20 lat temu – 2005/2006 CD… Nikt nie wierzył w sukces gospodarczy, pisali że zaklinamy rzeczywistość. A jednak szeroko zakrojone działania gospodarcze przyniosły najwyższy przyrost wzrostu gospodarczego z 3,6% w 2005 roku do 6,2% w 2006 roku. Znacząco wzrosły inwestycje, w tym inwestycje zagraniczne, bo z 8,3 mld Euro do 15,6 mld Euro. Płace rosły o ponad 5%, a bezrobocie zmalało. Ludzie w ciągu roku odczuli skutki wzrostów, więc i słupki poparcia rosły bardzo szybko. Zdawałem sobie sprawę, że to instytucje finansowe podejmują decyzje gospodarcze bardziej niż rządy, dlatego postanowiłem spotykać się z biznesem, z instytucjami finansowymi, z potencjalnymi inwestorami by przekonać wszystkich do Polski. Zdawałem sobie sprawę, że inwestorzy są w stanie zaakceptować różne rozwiązania i przyjąć krajowe, nawet polityczne uwarunkowania, muszą tylko być pewnym ich stabilności. Nauczyłem się tego w czasie spotkań w klubie PRB w pałacu Sobańskich. Na marginesie – pamiętam takie spotkanie, kolację z najbogatszym Polakiem, gdy zostałem szefem sejmowej komisji skarbu państwa. Gadaliśmy pewnie z 2,5 godz., po czym na stół trafia zapakowana butelka wina. Otwieram opakowanie i mówię: muszę sprawdzić ile kosztuje, żeby wpisać do rejestru korzyści. Na co gospodarz, biorąc butelkę: może zejdźmy na dół, jeszcze wcześnie, więc śmiało możemy ją wypić. Ówczesny prezes PZU bardzo mi pomógł. Przyszedł kiedyś z ministrem skarbu państwa Andrzejem Mikoszem, szybko wykończonym przez zakon PC, bo nie dopuszczał do spółek skarbu państwa rodzin posłów PiS. Cezary Stypułkowski zaproponował najpierw wyjazd do Davos, a później w lutym do Zurichu na spotkanie największych instytucji finansowych świata. Mówił tak, mamy dwa, duże konflikty znane w świecie finansowym – spór o PZU z holendrami, a później spór z Uni Credito, czyli Włochami o trzeci największy bank polski BPH, dlatego wszyscy chętnie się z nami spotkają. Musimy tylko mieć co im powiedzieć. W Davos przygotowaliśmy szereg spotkań i paneli, zarówno w sprawach energetycznych, jak i inwestycyjnych, czy finansowych. Zobaczyłem jaką pozycję zajmują niektórzy polscy finansiści w tym świecie i wiedziałem, że mogę ich wykorzystać do promocji Polski. Spotykałem się z prezesami firm na potęgę. Najbardziej spektakularne było spotkanie z panem Toyodą, honorowym prezesem Toyoty. Był już u Węgrów i Słowaków, bo planowali uruchomienie fabryki silników. Wiedziałem, że Słowaków nie przebijemy, bo oni dawali bardzo duże i długotrwałe ulgi podatkowe. Zupełnie bez sensu. Musiałem „kupić” pana Toyodę czym innym. Specjalista od Japonii nauczył mnie powitania po japońsku. Nauczyłem się dwóch zdań i odpowiednich skinięć i tak powitałem swojego gościa. Po jego reakcji wiedziałem, że fabryka silników będzie u nas, bo był bardzo mile zaskoczony. Nie rozmawialiśmy o ulgach podatkowych tylko o pięknej Polsce i wspaniałej Japonii. CDN… | 14 comments on LinkedIn
Linkedin