Ostatni tydzień kolchozowych wpisów.
Dziś dzień zleciał szybko, pogodziłem się z Marysia i umówiłem się w następnym tygodniu na spacer. Cały dzień spędziłem w podziemnym warsztacie z chłopem, i naprawialiśmy czytnik kart zakładowych. Gadaliśmy w sumie o jedzeniu, trochę o lesie bo to zapalony zbieracz grybow i runa leśnego. I w sumie nic specjalnego, śniadanie, powrót do warsztatu i do domu. Także dniówka bez żadnych akcji ale tez czego oczekiwać po tym ze mnie już praktycznie tej firmie nie ma. I jedyne czego odemnie wymagają to bym przyszedł. Jedyne co dzisiaj na minus ze pociąg się spóźnił i dopiero po 23 będę w domu. Mam ugotowane wcześniej frankfurterki, może doprawie się tostami albo owsianka. Przejrzę tez oferty pracy i poszukam coś na szybko do maja. I pójdę w słodki sen Boży #przegryw #neetowiec

