@matips no więc co? Wracamy do "wyższego celu" i stwierdzenia, że mogli to zrobić? Zresztą to zabawne mówić, że ustawodawca nie uznawał za stosowne stworzenia prawa autorskiego na tę okazję kiedy od 10-15-20 lat trwa nieustanna masturbacja wydawców cyfrowej treści i wszelkich organizacji typu riaa, że kopiowanie to piractwo, a piractwo to kradzież Po prostu przy tej okazji jak na dłoni wyszło, że te wszystkie pohukujące organizacyjki i inni wydawcy są mocni w gębie, jak trzeba dojechać plankton, który nie ma czym się obronić i można go jebać do woli, ale jak przychodzi co do czego i trzeba by było stanąć za swoimi słowami i zacząć wojować z megakorpem to jaja się podwijają pod dupę i nagle problemu nie ma. Bo sprawa tu była tak prosta- jak nie mieli/nie potrafili/nie chcieli zdobyć praw autorskich... to w tym momencie skończyłby się ich mokry sen "bycia pierwszym", zresztą to się nie tylko tyczy książek czy artykułów, które jak najbardziej zajebali 1:1 z takiego choćby librarygenesis czy scihuba, oni tak agresywnie scrapowali cały internet, że aż w końcu strony się pokapowały co się odpierdala i zaczęły wprowadzać mechanizmy do walki z tym syfem tak samo jak to wcześniej było z robotami, bo wyszło, że na niektórych witrynach 70-80% ruchu to były roboty od AI i właściciel strony zaczął dostawać pojebane rachunki, bo mimo, że ludzi więcej nie wchodziło, to jego strona generowała taki pusty ruch. Cała ta rewolucja-rewelacja AI to historia kłamstwa, która zaczęła się od masywnej kradzieży intelektualnej.