Open Source is one person
The Register niedawno opublikował artykuł zatytułowany Putin on the code: DoD reportedly relies on utility written by Russian dev. Powinni się wstydzić tego tekstu. Ten biedny deweloper open source teraz obrywa, tylko po to, żeby ktoś mógł nabić sobie parę punktów w internecie. To naprawdę przykre.
Ale spójrzmy na fakty. Jeśli nie jesteś zbyt bystry, to może się wydawać, że wskazanie na projekt open source napisany przez jedną osobę w kraju, którego nie lubisz, jest czymś złym. Może tak być. Ale równie dobrze może być tak, że oprogramowanie, na którym działa CAŁA CHOLERNA PLANETA, jest napisane przez jedną osobę. W jakimś kraju. Tylko nie mamy pojęcia, w jakim. To nie jest ta sama osoba, żeby była jasność, ale to zawsze jest jedna osoba.
I tu jest sedno sprawy. Prawie cały open source to dosłownie jedna osoba. To znaczy: jeśli spojrzysz na wszystkie projekty open source na świecie — a jest ich mnóstwo — zobaczysz powtarzający się wzorzec: zawsze jedna osoba, bez względu na to, jak podzielimy czy przeanalizujemy dane.
#programowanie #opensource &źródło