Ograniczenie 800 plus dla Ukraińców? "Polityczny teatr"


W połowie 2024 r. 62 proc. ankietowanych Polaków nie zgadzało się ze zdaniem, że "uchodźcy z Ukrainy powinni mieć dostęp do świadczeń rodzinnych w takim samym zakresie jak Polacy"


Te nastroje wyrastają z kolei z przekonania wielu osób, że Ukraińcy w Polsce żyją głównie ze świadczeń społecznych. Ubiegłoroczne badanie PIE wskazuje, że Polacy nie dostrzegają skali zaangażowania Ukraińców na polskim rynku pracy. Trzech na czterech ankietowanych oceniało, że pracuje mniej niż połowa uchodźców z Ukrainy. Faktycznie to niemal 70 proc.


Z badań NBP wynika, że Ukraińcy w znacznie większym stopniu niż obywatele Polski utrzymują się z pracy, co wynika z ich wysokiego poziomu aktywności zawodowej. A wykorzystanie świadczeń społecznych, nawet wśród uchodźców, maleje.


Ostatnie badanie NBP, prowadzone od maja do lipca 2024 r., pokazało, że 78 proc. dorosłych Ukraińców przebywających w Polsce pracuje, a spośród tych, którzy przyjechali przez atakiem Rosji na Ukrainę, aż 93 proc.


Wskaźnik zatrudnienia uchodźców z Ukrainy tylko w nielicznych krajach przekracza 50 proc. W Niemczech wynosi zaledwie 25 proc., a w Czechach, które również przyjęły wielu Ukraińców, 48 proc. Według tego źródła w Polsce pracowało zaś aż 71 proc. uchodźców zza wschodniej granicy.


Przejawem wysokiej aktywności zawodowej Ukraińców przebywających w Polsce jest też to, że częściej niż Polacy są bezrobotni – co oznacza, że nie mają pracy, ale jej szukają. Z badań NBP wynika, że bezrobotnych jest około 19 proc. uchodźców wojennych z Ukrainy.


Mimo tak wysokiej stopy bezrobocia, uchodźcy praktycznie nie korzystają z zasiłków dla bezrobotnych. Ogólnie tylko 11 proc. ich dochodów pochodzi ze świadczeń społecznych, głównie właśnie z 800 plus, a 76 proc. z pracy. Imigranci sprzed wojny aż 90 proc. swoich dochodów uzyskują z pracy, a tylko 6 proc. ze świadczeń. Dla porównania, polskie gospodarstwa domowe z pracy czerpią około 69 proc. dochodów, a ze świadczeń 30 proc. – przede wszystkim z emerytur. Co więcej, wykorzystanie świadczeń społecznych przez uchodźców też stopniowo maleje. W połowie 2024 r. jakikolwiek dochód z tego tytułu deklarowało 52 proc. z nich, a dwa lata wcześniej 60 proc.


W kontekście propozycji uzależnienia wypłaty świadczeń wychowawczych dla Ukraińców od ich statusu na rynku pracy ważne są też przyczyny tego, że część z nich nie pracuje. Badanie NBP sugeruje, że największą barierą jest trudność znalezienia pracy na część etatu. To nie dziwi. Większość uchodźców z Ukrainy to kobiety, w tym połowa z dziećmi. Dla wielu z nich praca na pełny etat jest niemożliwa do pogodzenia z obowiązkami opiekuńczymi. Z ubiegłorocznego eksperymentu PIE wynika też, że Ukrainki spotykają się w Polsce z dyskryminacją ze względu na pochodzenie. Wskazuje na to fakt, że otrzymują o 25-30 proc. mniej odpowiedzi w procesach rekrutacyjnych niż Polki.


Skoro migranci z Ukrainy chcą pracować, ale często nie mogą, pozbawianie ich świadczenia wychowawczego z powodu braku zatrudnienia byłoby dodatkową karą. Utrudniałoby poszukiwanie pracy, a także zmniejszało szanse na zapewnienie dzieciom opieki żłobkowej lub przedszkolnej.


Kontrolę aktywności zawodowej imigrantów utrudniałoby to, że część z nich pracuje zdalnie w Ukrainie (dotyczy to około 20 proc. uchodźczyń), a wielu podejmuje prace sezonowe, co oznacza, że często zmienia zatrudnienie.


Osobną kwestią jest to, że system wypłaty świadczeń wychowawczych dla cudzoziemców jest dość szczelny. Wskazują na to choćby te liczby: w 2022 r. ZUS wypłacił 500 plus na 514 tysięcy ukraińskich dzieci, w 2023 roku – na 322,7 tysięcy. W okresie od stycznia do lipca 2024 r. świadczenie, podwyższone do 800 zł, przyznano już tylko 246,8 tysiącom dzieci. W tym czasie, jak wynika z danych Eurostatu, tymczasowy status ochrony w Polsce posiadało około 440 tys. niepełnoletnich osób z Ukrainy. W rejestrze PESEL-UKR figurowało ich mniej, około 380 tys. Tak czy inaczej, duża część z nich nie otrzymywała świadczenia – częściowo dlatego, że ZUS kontroluje, czy te dzieci faktycznie zamieszkują w Polsce, a częściowo dlatego, że ich rodzice nie znają swoich uprawnień.


To, że imigranci zasypują lukę na rynku pracy, która wynika ze starzenia się ludności Polski, sprawia, że ich wpływ na polską gospodarkę jest jednoznacznie pozytywny. Przykładowo, z badań UNHCR i Deloitte wynika, że w 2023 r. sami uchodźcy zwiększyli PKB Polski o 0,7-1,1 proc. Na dłuższą metę ten efekt będzie nawet silniejszy, rzędu 0,9-1,4 proc.


Te same badania UNHCR wskazują, że wpływy do polskiego budżetu, które zapewniają uchodźcy, są wyraźnie większe niż wydatki na świadczenia społeczne i usługi publiczne dla nich. W latach 2022-2023, jak szacuje UNHCR, uchodźcy z Ukrainy zwiększyli dochody budżetowe Polski o 25-34 mld zł. Szacunki rządu wskazywały zaś, że ogół wydatków publicznych związanych z napływem uchodźców wynosił w tym czasie 20 mld zł, przy czym w 2023 r. był dużo mniejszy niż w 2022 r.


https://www.money.pl/pieniadze/ograniczenie-800-plus-dla-ukraincow-polityczny-teatr-analiza-7117077667384128a.html


#polityka #ukraina

Komentarze (5)

Belzebub

ta bo w alternatywnej rzeczywistości to Niemcy atakują Polskę i Polacy uciekają do Ukrainy i już to widzę jak Polacy dostają tam taką pomoc i świadczenia jakie mi im dajemy xD

jajkosadzone

@Belzebub

Polska nawet po wojnie bylaby bogatsza niz Ukraina xD

To jest trzeci swiat

Wyrocznia

@Belzebub proste XD te wszystkie umowy z Ukrainą o wzajemnym czymśtam to frajerstwo czystej wody. No ale czego innego oczekiwać od naszych świń przy korycie

Wyrocznia

Te nastroje wyrastają z kolei z przekonania wielu osób, że Ukraińcy w Polsce żyją głównie ze świadczeń społecznych. Ubiegłoroczne badanie PIE wskazuje, że Polacy nie dostrzegają skali zaangażowania Ukraińców na polskim rynku pracy. Trzech na czterech ankietowanych oceniało, że pracuje mniej niż połowa uchodźców z Ukrainy. Faktycznie to niemal 70 proc.


@smierdakow nikt pracującemu Ukraińcowi z dziećmi w polskiej szkole niczego nie chce zabierać.

Fly_agaric

@Wyrocznia Ale i dawać nie chcę.

Mnie się zdaje, że jak pobyt legalny, pracują i płacą podatki, to i świadczenia powinni dostawać, jak wszyscy. Ale to tylko moje zdanie, a przykładanie zdrowego rozsądku do analizowania polityki, to rzadko dobry pomysł.

Zaloguj się aby komentować