Ogólnie darzę sympatią uczciwie pracujących imigrantów, szanujących polskie prawo, kulturę i Polaków. Tak jak "od zawsze" czynili to wszyscy patriotyczni Polacy. Cenię za to przeszłość Polski, bo jako jeden z nielicznych narodów nie mamy w tej sprawie powodów do zakłopotania i kompleksów.
Po wielu latach obserwacji zdaje sobie jednak sprawę z tego, że rzeczywistość jest bardziej złożona niż nam naiwnie się wydawało, a zmiany etniczne i polityka proimigracyjna w Europie służyła również makiawelicznym celom - między innymi służyła temu, by rozwarstwiać kulturowo i etnicznie narody monoetniczne i doprowadzić do rozwarstwienia społecznego. O tym jak potężne jest to narzędzie inżynierii społecznej i politycznej należałoby wykonać osobny, obszerny wpis.
Tomczasem wiadomo, że z różnych powodów Polska już od dawna nie istnieje, a Polakom wciąż skutecznie mydli się oczy i utrzymuje we mgle romantycznych mrzonek. Jeszcze do niedawna targały mną porywy takiego romantycznego myślenia o tym, że Polska jest bastionem kultury ludzi honoru, normalności, pięknej wersji patriotyzmu i zdrowego nacjonalizmu. I poniekąd tak jest, ale nie w politycznym sensie, lecz jedynie w sercach pewnej, mało znaczącej już grupy wartościowych ludzi.
Rzeczywistość kazała mi otrząsnąć się z romantycznych mrzonek o Polsce jako politycznym bycie, który przetrwa wszystko, bo autonomicznej, suwerennej Polski już nie ma i raczej na pewno już nie będzie.
Pozostaje oczywiście pozostawać wiernym wzniosłym ideom - dbać o honor osobisty, postępować uczciwie i odpowiedzialnie wobec bliskich i wszystkich innych ludzi, zachowywać się "tak jak trzeba", zachowując swoją godność osobistą na przekór degrengoladzie, idąc pod prąd, przekazując wzniosłe wartości dzieciom i modląc się, by one również brzydziły się złem i głupotą ludzi bez honoru.
Tylko tyle pozostało ludziom mojego pokroju. I guzik mnie obchodzi, jeśli jacyś malkontenci nazwą mnie arogantem. Owszem, w cieniu podłości i nikczemności mogę wydawać się arogantem. Liczy się dla mnie jednak tylko to, by w świetle rozumu i godności człowieka być człowiekiem pokornym i wiernym ideom.
A to co widać na obrazku, to jest tylko taki kolejny "papierek lakmusowy" (kolejny spośród wielu innych) dla przyglądających się procesowi planowo przeprowadzanego rozwarstwiania społeczeństwa na coraz drobniejsze frakcje i kulturową niewydolność w samostanowieniu.
#wojnakulturowa #bombaetniczna #inzynieriaspoleczna #nwo #wiadomoscipolska


