Nowy Jork w godzinach szczytu. 1909 rok
#ciekawostki #fotografia #usa #nowyjork
3e3df714-1713-48e4-a4a1-5db4d63ae8b9
tellet

@alicja_po_zlej_stronie_lustra przynajmniej nie było tyle aut na ulicach i ludzie byli zdrowsi bo więcej chodzili ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Rafau

@tellet ba, wtedy w ogóle dało się jeszcze przemieszczać na piechotę. Lobby paliwowe w drugiej połowie XX wieku skutecznie to uniemożliwiło forsując mnóstwo ciekawych przepisów i ubijając w zasadzie całkowicie transport publiczny w większości stanów.

milew

@Rafau Zabraniają chodzić?

tak_bylo

@milew jest miejska legenda, że policja zawija za włóczęgostwo jak za dużo spacerujesz. Ile w tym prawdy, nie wiem.

powodzenia

@tak_bylo czytałem relacje rodaków z ich wizyt w stanach i rzeczywiście tak jest xD (chyba że zmyślają). Przejdziesz się na spacer to policja pyta czy aby na pewno wszystko ok xd

Esubane

@milew wymyślili przepis tzw jaywalking. Czyli przejście przez drogę byle gdzie. U nas też za to lepią mandaty. Nie żebym był za tym, by pieszy się ładował prosto pod machę jak Robocop nieśmiertelny. Ale lepienie mandatów za to że ktoś se przejdzie po upewnieniu się, że nic nie jedzie to patologia, którą na świat sprowadziła motoryzacja. Tysiące lat tego nie było, od niedawna jest.

Rafau

@milew nie zabraniają, ale utrudniają, jak można. Obczaj sobie chociażby jak rozwijały się przepisy, plany urbanistyczne i zabudowa na przestrzeni lat. Im dalej w XX wiek, tym więcej absurdów wycelowanych w robienie dobrze kierowcom. Np. budynki użyteczności publicznej mają mieć odpowiednio dużo miejsc parkingowych, co sprawia, że zamiast obok siebie mieć kino, kawiarnie, centrum handlowe, i stadion, to każde z nich musi mieć ogromny parking, przez co się od siebie oddalają. Tak bardzo, że wszędzie musisz jeździć autem.

milew

@Rafau Bardzo ciekawe, nie pomyślałem nigdy w ten sposób. Powiem, Wam że jednak coś w tym jest. Raz w Rzymie z lotniska do miejscowości miałem 3 km i nie miałem jak wydostać się na piechotę, wszystko przez infrastrukturę drogową.

Esubane

@milew w Europie jeszcze w miarę jest. Prawdziwa patologia to jest w USA, gdzie normą jest np. stadion sportowy na 40 000 kibiców, który ma parking 12x większy niż sam stadion. Rekordzista miał parking o powierzchni ponad 1 kilometra kwadratowego. To jest 100 hektarów jebanego betonu tylko po to, by ludzie mieli gdzie zostawić swoją kupę złomu. Przy jednym tylko stadionie.


Oczywiście nie ma mozliwości dostania się tam piechotą, rowerem czy choćby komunikacją. Bo tego nie ma. Dla porównania nasz Narodowy w Warszawie ma 2500 miejsc do zaparkowania na powierzchni oraz 1750 pod ziemią. Nawet nie 1/10 swojej pojemności, a i tak się te parkingi wydają tam duże.

LovelyPL

@milew Pośrednio - tak. Raczej zniechęcają, bo brak chodników, brak sensownej komunikacji miejskiej, koszmarnie "rozlane" miasta. Nawet jak masz chodnik wzdłuż ulicy, to jest problem ze znalezieniem przejścia. Ogólnie - jak nie masz samochodu, to masz problem.

Nie wszędzie, bo są miasta, gdzie to działa nawet spoko, ale w przytłaczającej większości z buta niewiele zdziałasz.

Zaloguj się aby komentować