No więc mówiłem, że się wypowiem na temat rynku #motoryzacja w PL.
Jako, że najbliższy mi rynek importu z USA więc od niego zacznę. Na czym polega import z USA? W większości to godzenie się na świadomość kupna auta po naprawie w zamian za atrakcyjną cenę, ale co może pójść nie tak? Ano wiele - niech za przykład posłuży mój znajomy, który zajął się ściąganiem delikatnie uszkodzonych aut i ich naprawą w Polsce. Gdy zaczynał każde auto było robione "jak fabryka". Części nowe, naprawy na naprawdę wysokim poziomie i ogólnie był to gościu, od którego lat temu 5 bym wziął auto bez oglądania. W tym wszystkim był tylko jeden szkopuł - auto tańsze 20-30% of ceny rynkowej to za mało i każdy spodziewa się auta z usa tańszego o 50%. Czy jest to do zrobienia? Ano jest ale nie systemem w pełni zleconym i nie na oryginalnych częściach. Znajomy by sprostać rynkowi zniżył jakość dramatycznie i auta zaczęły się sprzedawać - u nas nie liczy się co i jak, tylko ma być tanio i jak najbardziej premium - a tak się nie da. Jak widzisz auto poniżej ceny rynkowej albo w jej dolnej granicy to albo jest to bardzo zajebista okazja (powiedzmy, że zdarza się raz na tysiąc aut), albo po prostu ktoś wali w chuja i kupujesz chrupka.
Rynek europejski nie jest ani trochę lepszy - masz dodatkowo te emocje bo nigdy nie wiesz co się z autem działo i wierzysz w zapewnienia sprzedającego albo gorzej - handlarza.
Dodatkowo wjeżdża mój ulubiony przez Polaków temat - a mianowicie diesle (bardzo rzadkie na rynku usa). Silnik jak to silnik - nie będę się rozwodził nad jego wspaniałością ale opiszę kilka rzeczy, na które powinniście zwrócić uwagę:
1. Diesel po 2005 roku to przede wszystkim "ekologia". Co za tym idzie dość drogie wymiany tych elementów - egr, dpf, adblue.
2. Zabijanie się dpf nie jest standardowym problemem - problem ten pojawia się jak silnik zaczyna palić olej. W niektórych autach jest to swego typu norma ale nie za bardzo idzie to w parze z dpfem.
3. Zawór egr to najbardziej szczęśliwy problem jeśli chodzi o ekologię - czyszczenie lub w najgorszym wypadku wymiana zamyka się w niedużych pieniądzach
4. Mój ulubiony adblue - auto bez niego nie jedzie, z nim w sumie też potrafi nie jechać. Błędy w oprogramowaniu sterowników jak np. sid 209 (sterownik silnika) potrafią zawiesić auto w stanie gdzie sterownik po prostu nie przyjmuje do wiadomości, że adblue zostało uzupełnione i w sumie jedyną opcją jest naprawa eeprom w sterowniku.

No dobra ale kolega mi powiedział, że to wszystko można wyciąć i diesel będzie super silnikiem. Zrobienie dobrego softu pod to, gdzie ktoś się przełoży i sprawdzi to koszt 2500 PLN (w Sid321) + wymagane prace mechaniczne. Dodatkowo raczej takim dieslem bym się na zachód nie ruszał bo policja potrafi to kontrolować - tylko w Polsce jak w lesie. Ile tego się wycina w Polsce? Ja siedząc na zamkniętym forum gdzie warsztaty sobie pomagają z różnymi rozwiązaniami jestem w stanie stwierdzić, że idzie to w 1000 aut miesięcznie.

Co jeszcze może pójść nie tak z Dieslem? Ano wiele - zimą diesel by odpalić potrzebuje sprężania na poziomie 25+ bar na każdym cylindrze a najlepiej i 35-40 bar. O ile latem przy ciepłym taki diesel że sprezaniem 8-12 bar odpali sobie bez problemu o tyle zimą możesz zapomnieć. Koszt naprawy? Od kilku do kilkunastu tysięcy. Najczęściej ten problem jest widoczny przy aluminiowych blokach silnika, które potrzebują naprawdę delikatnego podejścia a większość mechaników to chciało by je młotkiem i przecinakiem naprawiać.

Pomińmy już aspekt pasowania wszystkiego na nm w dzisiejszych silnikach - bo jak to się dzieje, że 15 letni silnik 2L ma 120KM a współczesne 1.0 kręci 180? Ano mamy mniejszy margines błędu i szybsze zużycie materiałów.

Jak to wszystko zbierzesz do kupy to mniej więcej zrozumiesz czego możesz się spodziewać kupując 10+ letnie auto a tym bardziej premium gdzie może pierwszy właściciel o nie dbał, ale każdy następny tylko patrzył jak tu nie przeinwestować.

Niestety na tym rynku okazja nie istnieje i czym prędzej to zrozumiesz tym lepiej dla Ciebie i twojego portfela.

#wpiszdupy #motoryzacja
entropy_

Na czym polega import z USA? W większości to godzenie się na świadomość kupna auta po naprawie w zamian za atrakcyjną cenę,

@rm-rf zawsze myślałem że to same papiery przyjeżdżają a numery nabija się na auto na miejscu xD

Widziałem już przypadek u znajomych jak auto z usa przeglądu nie przechodziło bo numerów na ramie nie miał xD

rm-rf

@entropy_ nie opłaca się kupować papierów i ponosić ryzyko - historia każdego auta z usa sprzedanego na licytacji jest jawna i wiele urzędów Celnych korzysta po prostu z historii by sprawdzić takie rzeczy. Jak widzisz auto, które w stanach miało przeznaczenie na złom i jedyne co z niego zostało to tylna wycieraczka a w Polsce ono jeździ to jest to bardzo rzadki przypadek, gdzie ktoś na wczasy pod gruszą do więzienia się wybiera.

Kolejna rzecz - vin w nowych autach nie zawsze jest nabity twardo na ramie, czasem jest to mały kawałek blaszki na 2 nitach a czasem naklejka pod szybą czy też na słupku od strony kierowcy. Wszystko z tym jest okay, chyba że znajomy pozbył się naklejek to wtedy może być mały kłopot. Była dość głośna sprawa na temat druku i sprzedaży tych naklejek ogólnie.

entropy_

Kolejna rzecz - vin w nowych autach nie zawsze jest nabity twardo na ramie, czasem jest to mały kawałek blaszki na 2 nitach a czasem naklejka pod szybą czy też na słupku od strony kierowcy. Wszystko z tym jest okay,

@rm-rf nie, nie jest okay.

Od razu Ci powiem, że jak trafisz na diagnostę z powołaniem to chuja będziesz miał a nie podbity przegląd jak diagnoście pokażesz vin pod szybą xDDD

Miałem też osobiście przypadek jak mi gość w bagażnik wjechał a vin miałem wspawany we wnęce na koło zapasowe i ASO odmówiło naprawy bo oni tabliczek niedotykają xD

entropy_

@rm-rf i vin ZAWSZE jest twardo na ramie nabity w każdym aucie bo o ile się nie mylę to tego wymaga prawo tak samo jak światła przeciwmgielnego tylnego, lusterek bocznych albo dmc w dowodzie rejestracyjnym. To są rzeczy które każde auto ma, bo musi.

rm-rf

@entropy_ wiesz diagnosta diagnoscie nie równy - co nie zmienia, że w Polsce jak w lesie. Ja nigdy nie słyszałem by ktoś miał problem z numerem vin o ile był zgodny. Jest masa martwych przepisów jeśli chodzi o skp niestety.

entropy_

@rm-rf no ja miałem problem. Bo nie wiedziałem, że vin jest pod kołem zapasowym i mi kutas przeglądu nie podbił xD

Bo chciał zobaczyć tabliczkę na ramie a nie naklejkę

A jeżeli tabliczkę z vinem masz przymocowaną dwoma nitami a nie wspawaną to na sto procent auto wyjechało z fabryki z innymi numerami xD

rm-rf

@entropy_ zacznijmy od tego, że nie wszystkie auta są budowane na ramie - większość pickupow jest na "ramie" modulowej gdzie występuje kilka osobnych elementów i chyba to jest przypadek twoich znajomych?

entropy_

@rm-rf pisząc "rama" kolokwialnie mam na myśli również "nadwozie samonośne"

Tylko "nadwozie samonośne" to więcej pisania niż "rama" dlatego napisałem "rama" mając nadzieję, że domyślisz się że piszę również o "nadwoziu samonośnym" tylko może mi się niechcieć tyle liter naciskać ;(

bartek555

@entropy_ za kare musiales ponaciskac 10x wiecej, zeby wytlumaczyc

entropy_

@bartek555 bo karma wraca xD

Pozatym część odpowiedzialności zrzucę na fakt, że jestem pijany i myślę, że możemy uznać że techniczna terminologia przez internet ciężko się przenosi xD

KierownikW10

@rm-rf pracuje w branży obróbki dla motoryzacji i głupoty waszmość gadasz odnośnie pasowań i tego, że inne są winne niższej żywotności wielu współczesnych silników.


Winne są inne aspekty - odchudzanie elementów, bezpośredni wtrysk, cienkie pierścienie olejowe, oleje o niskich oporach płynięcia, wymiany long-life, tuleje cylindrowe produkowane w technologii, która potocznie można nazwać natryskiem w łuku elektrycznym. Tolerancje tulei cylindrowych czy łożysk ślizgowych oczywiście są wąskie, ale nie ponad miarę i nie przyspieszają one w żaden sposób zużycia. To nie jest F1, gdzie silnik musi być rozgrzany, żeby dało się go ruszyć, a zmniejszenie luzów wręcz pozytywnie wpłyqa na żywotność komponentów.

rm-rf

@KierownikW10 może zbyt to uproscilem odnośnie produkcji ale jak sam zauważasz kiedyś nikt nie myślał o nie wymienianiu oleju w skrzyni biegów (bo producent nie przewiduje) czy też używaniu oleju silnikowego o wysrubowanych na papierze parametrach - te rzeczy, które wymieniasz jak najbardziej mają wpływ na żywotność silnika ale ciężko mi stwierdzić co było pierwsze - jajko czy kura. Ja rozumiem jaki jest związek przyczynowo skutkowy między wszystkim co wymieniłeś i fakt jest, że skrócenie żywotności to wynik "postępu" w dziedzinie oszczędzania na produkcji. Jak mnie źle zrozumiałeś to posypuję głowę popiołem. I jak najbardziej zgadzam się Z Tobą.

KierownikW10

@rm-rf twoje uproszczenia myślowe są mylące.


Na przykład teraz napisałeś, że kiedyś nikt nie myślał o wymianie oleju w skrzyni. W większości ekrzyń wymieniało i wymienia się olej, prawdopodobnie miałeś na myśli bezobsługowe tylne mosty.


A oleje o wyśrubowanych parametrach to również nic złego, to dobry postęp. Ale polączenie oleju o niskiej lepkości oraz wymian w systemie long-life nie służy zbyt dobrze silnikom.

rm-rf

@KierownikW10 napisałem "nikt nie myślał o nie wymienienu". Kiedyś i teraz też się wymienia olej w skrzyniach choć są egzemplarze gdzie producent nie przewidział wymiany i nie znajdziesz żadnej informacji o wymianie oleju w zaleceniach.

KierownikW10

@rm-rf o borze podwójne zaprzeczenie xD Nie ogarnąłem.

Odczuwam_Dysonans

@rm-rf wszystko spoko, ale DPF/EGR off to w większości przypadków podpięcie pod OBD, zgranie wsadu, kliknięcie dwóch opcji w programie, załadowanie wsadu. Jak ktoś za to goli 2,5k to niezły biznesmen.

Druga sprawa to nie, diesel mając 8-12 bar nie odpali bez problemów nawet przy +40. 8 to jest mało nawet dla benzyny, a co dopiero silnika w którym zapłon występuje na skutek sprężania.

Trzecie to pasowanie nie wpływa na wydajność - vide rajdowe silniki luźno pasowane. Ciasne pasowanie to przede wszystkim niższe zużycie oleju (każdy silnik spalinowy trochę zużywa). Wyższe osiągi wynikają z nowszych technologii np. wtrysku bezpośredniego, turbin z twinscrollem, itp. Problemem jest jakość materiałów, dzisiaj wszystko jest z gównolitu i tutaj odnotowujemy regres, auta to jednorazówki.

A poza tym prawda.

rm-rf

@Odczuwam_Dysonans no chwilowo Sid321 trochę kosztuje. Solucję wychodzą i jak ktoś robi oryginalnymi rozwiązaniami to nie robi tego za 200pln - ogólnie foxflash i inne klony psują rynek.

Diesel na 12 barach odpali po nagrzaniu świec - sprawdzane niestety kilkukrotnie w karierze :(

Co do kwestii pasowania odpowiedziałem wyżej - temau rozwijać nie chciałem więc go strasznie spłyciłem

Odczuwam_Dysonans

@rm-rf OK, może w tym konkretnym sterowniku tak jest, ale to dalej wyjątek a nie reguła.

Z takim niskim ciśnieniem sprężania niby może odpalić, w końcu olej doszczelnia - vide próba olejowa, ale to najprędzej jeśli mówimy o jednym zatartym cylindrze, bo to już musi być mocno porysowane żeby do tylu spadło. Ba, u kumpla silnik w wyjaraną dziurą w tłoku odpalał a kompresji 0. No ale to jeden cylinder, przy takim skrajnym zużyciu wszystkich gładzi to już słabo... No ale w sumie masz rację, bo to też przecież zależy od konstrukcji. Toyota ze starym D4D którą mam w domu jest zajechana tak, że kompresja parę lat temu to już było 20-22 bary a odpala dobrze, a z drugiej strony większość udeptanych diesli które widziałem miały problemy przy niewiele mniejszej kompresji. Po przemyśleniu zwracam honor

rm-rf

@Odczuwam_Dysonans pomijam tu masę faktów ale jak leci dpf i egr to przydało by się też dawki zmienić, zchamować auto i oczywiście zawsze znajdzie się ktoś kto pod blokiem te kilka kliknięć zrobi za grosze - a później płacz. Ja widziałem diesla, który miał największe spędzanie 16 a najniższe 8 i latem nawet nie zajaknal się a zima tragedia. Sprezanie mierzone zimą, może latem było wyższe bo akurat blok aluminiowy ale zimą na własne oczy widziałem wyniki.

bartek555

Mam auto, ktore sam sciagnalem z kanady, wczesniej mialem z usa i jeszcze jedno (takie samo) sciagnalem dla siostry. Jesli ktos sie na tym zna, ma dobrego posrednika, dostep do czesci i najlepiej sam naprawi to sie opyla. W innych przypadkach zazwyczaj srednio. Zaraz zmieniam auto i bede bral naprawione z USA, bo szkoda mi czasu na zabawe z naprawiami i dlatego ze maja tam zdecydowanie wiekszy wybor benzyn i czesto o wiekszej mocy. W PL twszyscy biora te osrane diesle 2.0 nawet do duzych aut. To auto, ktore szukam ma w EU 3.0 360 koni, a w US 382. Cena na gotowo w stosunku do takiego samego bezwypadkowe z PL salonu to ok 80 tys cebulionow. A uszkodzenie tamtego bylo na prawde kosmetyczne na zasadzie wymiany kilku elementow blacharki z przodu.

SuperSzturmowiec

@bartek555 " te osrane diesle 2.0 nawet do duzych aut" bo nie kazdego stac jezdzic 3.0 362 kuca w benzynie

bartek555

@SuperSzturmowiec dlatego tyle jest nowych bmw x5 w leasingach i 90% to 2 litrowe benzyny?

SuperSzturmowiec

@bartek555 zakup drogiego to jedno a utrzymanie codzienne to drugie. No i downsazing.

i większość z nich na firmę jest. bo jak się ma dużo podatku do zapłaty to się kupuje cos niekoniecznie potrzebne - znajomy kupił x6 choć prawie jej nie używa bo nie ma czasu ale wolał sobie kupić auto niż dać skarbówce.

Jest to takie sztuczne napędzanie rynku

bartek555

@SuperSzturmowiec 2 litry i 3 litry diesel utrzymanie kosztuje tyle samo. Tylko przy zakupie jest tanszy, a potem ledwo jedzie na autostradzie (wyolbrzymiam, bo te 2.0d 231 nie jedzie najgorzej).


Kupowanie czegos, czego sie nie uzywa, bo podatek to srogi debilizm, ale po rodzaju zakupionego auta widze, ze kolega nie jest tytanem inwestycji. Przeciez to nie dziala tak, ze mam 600k podstku do zaplacenia to fikne 600k na fure i nie place. Z tego 600k odejdzie tyle jakas stawke podatkowa placimy + vat. Wiec jesli kolega kupil to zeby umniejszyc se podstek, a dodal koszty leasingu, ubezpieczenia (bardzo drogiego), serwisu w aso, itp. I ogromny spadek wartosci, a prawie nie uzywa tego auta to gratuluje xD

Zaloguj się aby komentować