@DiscoKhan nie piszę z własnego doświadczenia, piszę o doświadczeniu ludzkości, o historii która jest oparta o zabijanie i wywyższanie, docenianie tych, którzy byli w tym najlepsi. Opakowujemy to w piękne papierki, że całe to zniszczenie, śmierć było w wyższym celu w celu osiągnięcia jakiegoś porządku wyobrażonego i w ten sposób upamiętniamy najwybitniejszych zbrodniarzy w historii ludzkiej cywilizacji. Jedynie gdy któryś z nich nie pasuje do naszego porządku wyobrażonego to nazywamy go zbrodniarzem. Tak np. przedstawia się w naszym kręgu kulturowym Stalina, Hitlera czy Mao, a inaczej przedstawia się, jako bohatera, wybitną jednostkę, świetnego zarządcę, Napoleona czy Roosevelta dla przykładu.
Problemy psychiczne to nieodzowna część człowieczeństwa i nic dziwnego że pojawiają się również przy przemocy i zabijaniu, nie ma tu nic niezwykłego i to niczym nie wyróżnia się ze spektrum wszystkich innych powodów przez które ludzie mają problemy psychiczne. Idąc twoim rozumowaniem, nie wiem dlaczego interakcje z drugim człowiekiem który jest według ciebie dla nas najważniejszy i te interakcje są najważniejsze, powoduje tyle problemów psychicznych wśród ludzi. Nie powinno tak być skoro to nasza prawdziwa natura.
Nie dogadamy się bo stoimy po dwóch przeciwstawnych stronach pojmowania świata. Ja widząc historię ludzkości i otaczający nas świat, sposób w jaki jest urządzony i jak wydaje mi się że funkcjonuje doszedłem do wniosku że najwyższym celem dla jakiego istniejemy jest zabijanie się nawzajem i to nas napędza, to sprawia że jesteśmy ludźmi. Prokreacja i współpraca jest tylko narzędziem by było co niszczyć, kogo zabijać i by miał kto zabijać. Nie ma w tym nic złego, tak po prostu jest, a wywyższanie i docenianie jednostek które w przeszłości były w tym najlepsze jest nieodzowną częścią naszej natury, tak samo jak dążenie kolejnych pokoleń by również zapisać się w historii w podobny sposób.
Miłego dnia.