@bartlyo Sam byłem nieruchawym grubasem i wiem jak działa ten schemat. Człowiek nawet jak już zdecyduje, że chce zrobić coś z własnym ciałem, to organizm broni się ograniczaniem jedzenia. Choć jest to absurdalne z mojego obecnego punktu widzenia, to niestety popełniałem te same błędy. Myślałem, że pojeżdżę trochę na rowerku i zniweluję tym jedzenie ponad miarę. Niestety działa tylko deficyt kaloryczny i im wcześniej się to zaakceptuje, tym lepiej. Będąc zapuszczonym, otyłym człowiekiem, szczególnie na początku chudnie się w kuchni, a nie na siłowni.
Mam za sobą wiele redukcji na różnych dietach i to prawda, że można schudnąć na każdej.
Gdy jednak poznałem #lowcarb i #keto , to odchudzanie stało się dla mnie proste jak granie w gierki na czitach.
Ziom, pracując zdalnie i leżąc na kanapie potrzebujesz jakieś 2100-2200 kcal by funkcjonować. Nie wiem ile jesz obecnie, ale zakładam jakieś 3k kcal. By móc jeść te 3k kcal i chudnąć, musiałbyś zacząć chodzić min. 4h dziennie średnim tempem i traciłbyś miesięcznie ok. 2 kg. Jeśli masz na tyle samozaparcia i wolnego czasu, by zapuścić sobie jakiegoś audiobooka czy podcast i łazić codziennie te bite 4h, to tak, możesz jeść te przykładowe 3k i chudnąć.
Dla mnie łatwiej jednak byłoby zjeść te 2000 kcal, spacerować po półtorej godzinki co drugi dzień i mieć w cholerę wolnego czasu.
Tutaj pojawia się jednak kwestia głodu, ale polecam zapoznać się z założeniami diety keto/kwaśniewskiego/lowcarb. Jeśli zjesz dwa razy dziennie tylko kawał mięcha + pół kostki masła, to gwarantuję ci, że na tych 2k kcal, będzie cię bolał żołądek z przejedzenia