No dobra, ale na serio o tej francuskiej komisji.
  • Otóż komisja działała i wydała raport. A w nim stwierdza, że: "Skrajnie prawicowy Front Narodowy, którego szefową była Marie Le Pen był 'pasem transmisyjnym' rosyjskiej propagandy we Francji". Nie powinno to nikogo dziwić, bowiem rosyjskie konotacje Le Pen są powszechnie znane. Jej ruch przynajmniej dwukrotnie finansował swoją działalność z pożyczek od rosyjskich banków, a raz z banku węgierskiego. Wypowiedzi Le Pen również wpisują się doskonale w putinowską propagandę. Wielokrotnie popierała aneksję Krymu, twierdziła, że Ukraina to naturalna strefa wpływów Rosji, że Rosja to państwo demokratyczne, a wszystkie problemy są wynikiem działań agresywnego Zachodu. No wypisz-wymaluj Sykulski. No i oczywiście konsekwentnie nawołuje do wyjścia Francji z NATO i UE, czego wyjaśniać nie trzeba.
Krótko mówiąc: francuska komisja stwierdziła rzecz dość oczywistą. 
  • Adrian tłumaczył swój podpis właśnie tym, że we Francji działa "taka sama" komisja. A w ślad za Adrianem zaczęła to mówić cała Partia. Ironia polega na tym, że Partia się z Le Pen lubi i to bardzo. Po szczegóły ze źródłami odsyłam mojego posta z lutego (link w komentarzu), ale tu tylko przypomnę, że już PO TYM gdy Partia została poinformowana przez Amerykanów, że Putin napadnie Ukrainę, Partia spotkała się z nią dwukrotnie na zlotach europejskich miłośników cara. Pierwszy z tych szczytów, w grudniu 2021, odbył się w Warszawie, gdzie Le Pen przyjmowano z honorami godnymi prezydenta. Zaraz po szczycie, Le Pen udzieliła wywiadu Rzeczpospolitej, w którym jasno stwierdziła, że Ukraina to rosyjska strefa wpływu. Zaproszenie jej na salony dało jej platformę do siania jawnie proputinowskiej propagandy. To zrobiła Partia.
  • No dobra, ale zarówno szczyt w Warszawie (grudzień 21) jak i w Madrycie (styczeń 22) było jednak przed inwazją. Zostawmy na boku, że po tym drugim zlocie, Orban poszedł na kolanach do Putina, wyżebrał nowy gazowy deal, a dwa dni później jego bank dał Le Pen kolejną pożyczkę. Zostawiamy to na boku, bo to pewnie przypadek był, ot co. Przecież inaczej oznaczałoby to, że Putin, no nie wiem, kieruje jakąś antyzachodnią siatką prawicowych polityków, a tak przecież z pewnością nie jest, prawda?
  • Bardziej interesuje nas kolejny szczyt w Madrycie, który miał miejsce w październiku 2022. A więc tak jakby osiem miesięcy po inwazji, gdy wszyscy widzieliśmy już Buczę i setki dowodów na rosyjskie zbrodnie wojenne. Na zlot ponownie zaproszono całą putinowską międzynarodówkę, choć tym razem większość nie przyjechała, w tym nawet Orban i Salvini. Kto przyjechał? Pinokio. Kto jeszcze? Marine Le Pen. Osiem miesięcy po inwazji. Z pasem transmisyjnym Kremla.
  • No i wspomnijmy może o Orbanie, którego od Le Pen odróżnia w zasadzie jedno: że ma władzę. Ostatnie półtora roku doskonale pokazuje czym taka onuca u władzy się kończy. Węgry to jedyny kraj NATO, który nie przekazał Ukrainie żadnej pomocy militarnej, Orban zablokował nawet możliwość transportu takiej pomocy przez terytorium Węgier. Orban konsekwentnie sprzeciwia się sankcjom przeciw Rosji, próbuje je rozmiękczać, opóźniać i dodawać do nich wyjątki. Jednocześnie robi kolejne deale z Putinem i regularnie powiela kremlowskie pierdololo o represjonowaniu ukraińskiej mniejszości węgierskiej.
  • Z tej okazji, Parlament Europejski przyjął właśnie rezolucję nawołującą do odebrania Węgrom prezydencji UE. Na to zareagowała była Premier Broszka, która rzuciła się bronić Orbana i oskarżać Unię o - trzymajta mnie - niszczenie europejskiej solidarności. Rozumiecie: dość symboliczne ukaranie jawnej onucy i dyktatora, który jak mało kto niszczy europejską solidarność (choć Prezes zawiesił poprzeczkę bardzo wysoko), jest według Broszki niszczeniem europejskiej solidarności.
  • Wypada zapytać: o czyją solidarność chodzi? Całej Europy? Czy może europejskich prawaków, którym maślą się oczy do Putina? Czy chodzi o solidarność zachodniej kultury, czy może Orbana, Le Pen, Salviniego, Abascala, Prezesa i naszego złotonosego premiera, który oświadczył, że są oni jego przyjaciółmi? Chodzi o solidarność unijną, czy może tercetu Orban-Pinokio-Vucić, który tak pięknie "among friends" spotkał się właśnie na szczycie w Mołdawii? Czy chodzi o Orbana, któremu Partia w 2016 roku przyznała tytuł Człowieka Roku na forum w Krynicy? O Orbana, którego autorytarna rewolucja jest wzorcem dla Prezesa, obiecującego nam "Budapeszt nad Wisłą"? O Orbana, z którym Prezes się wielokrotnie spotykał ustalać "wspólną politykę", która w 10 przypadkach na 10 okazywała się być polityką antyzachodnią i zbieżną z kremlowską? O Le Pen, podejmowaną jak papież, która wprost mówi, że Ukrainę należy rzucić Putinowi na pożarcie? O Orbana, któremu właśnie za grosze odsprzedaliśmy część Lotosu?
  • Na koniec zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie, że mówimy o Konfederosji. Że to nie Pinokio spotykał się z Le Pen i Orbanem, tylko Bosak, Winnicki i Mentzen. Czy ktokolwiek miałby jakieś wątpliwości, że mówimy o jasnych wpływach Kremla? Czy gdyby to chłopcy konfederaci organizowali wielkie szczyty, na których ogłaszaliby wspólną politykę z jawnie proputinowskimi politykami, których nazywaliby swoimi przyjaciółmi - czy nie byłoby to dla nas jasne działanie na rzecz Putina?
A gdyby po prostu dotyczyło to hipotetycznej partii X. Wnioski wyciągnęlibyśmy bardzo jednoznaczne.
  • A Partia robi dokładnie to. Putinowska sieć wpływów w Europie jak najbardziej zawiera w sobie Prezesa i Pinokia. Tylko z nieznanych powodów, Polacy nieustannie dają Partii jakąś taryfę ulgową i traktują ją według innych kryteriów niż nawet tych głąbów z Konfy.
Brak jednoznacznego oporu (tzn. odczuwalnych spadków w sondażach) daje Partii wolną rękę, by robić to dalej. I robi. A logiczną konsekwencją jest albo polexit, albo domknięcie dyktatury w stylu orbanowskim. Albo jedno i drugie.
#jebacpis #bekazpisu #wiadomoscipolska #putinowskapolska #polityka
(tekst nie mój, źródło: Doniesienia z putinowskiej Polski na fb)
f566c12e-541a-42d1-ab8c-27de09676e81
s_____

Jest w Polsce takie powiedzenie: "pijanemu dużo się wybacza" No i ten nasz rząd jest właśnie takim pijanym.

sssabae

nie napiszę merytorycznego komentarza, jedynie uwagę, że musiałem sprawdzić jak wygląda Marie Le Pen, bo myślałem, że zdjęcia to montaż

Papa_gregorio

@sssabae miałem tak samo...

tak_bylo

@Wyrocznia spokojnie, chłopcy konfederaci i tak jawnie współpracują z ruskimi.

lifapek

> A Partia robi dokładnie to. Putinowska sieć wpływów w Europie jak najbardziej zawiera w sobie Prezesa i Pinokia. Tylko z nieznanych powodów, Polacy nieustannie dają Partii jakąś taryfę ulgową i traktują ją według innych kryteriów niż nawet tych głąbów z Konfy.


No niby tak, ale w takim razie, Twoim zdaniem czemu PiS tak mocno wspiera Ukrainę skoro jest w strefie wpływów kacapów? IMO są jakieś haki, które ruskie mają na pojedynczych polityków PiS. Orban, Korwin czy Le Pen w sposób bezpośredni - swoimi wypowiedziami - wspierają Rusków. PiS nie.

Zaloguj się aby komentować