Nikomu niepotrzebny "Plecak ratunkowy" czyli co tak naprawdę potrzebujesz mieć przygotowane na ciężkie czasy
hejto.plZ uwagi na to co ostatnio dzieje się na tym świecie, chciałbym przedstawić moje podejście do plecaka ratunkowego. Wiele się mówi na ten temat, ale tak naprawdę nic z tego nie wynika. A media powielają błędny obraz tego, po co jest taki plecak i do czego służy. Sam plecak może być przydatny jedynie w kilku specyficznych przypadkach (o czym na końcu) a tak naprawdę ważne są inne rzeczy, które powinieneś przygotować.
O jakich zdarzaniach mówię i co jest takeigo waznego że trzeba się do tego przygotować? A no daleko szukać nie trzeba:
-
C19
-
Wojna
-
Powódz
-
Legionella
-
Blackout
-
Crowstrike
Dla tych niecierpliwych odpowiadam na postawioną w tytule tezę:
Nie mam plecaka ratunkowego.
Dlaczego? Bo ucieczka z twojego schronienia to ostatnie co chcesz zrobić a zaufaj mi twój dom czy mieszkanie jest najbezpieczniejszym miejscem jeżeli coś się wydarzy podczas apokalipsy zombie.
Podczas wojny z kraju nie wyjedziesz, kontrole na granicy będą szybciej niż wymówisz słowo „onuca”.
Auta w pierwszych godzinach nie zatankujesz, kolejki i reglamentacja paliwa będą w ciągu pierwszej godziny.
W lesie nie przetrwasz weekendu, twoja partnerka nie przełamie się pierwsza?
Twoje dziecko zje to samo co ty? Nie musisz mu zrobić ciepłego mleczka w sterylnej butelce?
Czy jak składałeś plecak ratunkowy ktoś na YT powiedział Ci, żeby spakować tampony dla twojej kobiety?
Mogę tak wymieniać długo, jednak warto przestawić swoje myślenie na opcję „w domu jestem bezpieczny, mam dużo zasobów, jest mi ciepło i mogę ochronić swoją rodzinę”.
Nie jest to poradnik dla prepersa, ale podstawowe rzeczy, które każdy powinien przemyśleć we własnym zakresie. C19 pokazał, że ludzie będą panikować i w przypadku blackoutu jak w Hiszpanii będzie totalny rozpierdziel. Tak jak na początku napisałem nie chodzi tylko o wojnę, ale o zupełnie losowe sytuację, klęski żywiołowe czy planowane wyłączenie mediów w okolicy, o których nie wiedziałeś.
Wpis podzieliłem na kilka podstawowych filarów oraz na kilka punktów, które warto przemyśleć, może to ułatwić te kilka trudnych chwil.
Główne filary podpatrzyłem ze strategii, jakie powinno stosować państwo na takie sytuacje.
Osobiście lubię kiedy przedmioty, które czekają na kryzysowe sytuacje, mają też zastosowanie na co dzień. Wtedy nie tak szkoda wydać na nie kasy no i wiesz, że działają i masz wprawę z nich korzystać.
Analizna ryzyka.
To, co niżej wymienię w większości tyczy się mojej sytuacji życiowej, a Ty sam powinieneś przemyśleć co z tego będzie dla Ciebie największym obciążeniem i ryzykiem podczas stresujących sytuacji. To co napiszę poniżej będzie się przekładać na podstawowe filary bezpieczeństwa. A więc:
Mieszkam w domu jednorodzinnym, kilka-set kilometrów od granicy z ruskimi, ale blisko infrastruktury krytycznej, która może być narażona na akty terroru. Mam wodę z wodociągu, dom ogrzewam pompą ciepła, kuchenka na prąd, a więc podczas codziennego życia jestem zależy w dużej mierze od energii elektrycznej. Mam żonę małe dziecko i psa.
Filar 1 - Jedzenie i woda
Miej zapas jedzenia na kilka dni lub nawet tygodni. Mówi się „nakup makaronu i ryżu potem je systematycznie zjadaj”. Ale już nikt nie powie Ci, że do przygotowania tego jedzenia potrzebujesz energii - paliwa i wody. Zaopatrz się w jedzenie, które nie musi być poddawane obróbce. Konserwy z jedzeniem to dobry wybór. Kilka wojskowych racji żywnościowych przygotowanych na spontaniczny wyjazd na kemping czy w góry zawsze jest dobrym pomysłem. Posiadam też kilka porcji jedzenia liofilizowanego, na gorszy dzień albo jak wcześniej pisałem na spontaniczny wyjazd.
Tyczy się to również karmy dla psiaka czy jedzenia dla dziecka.
Jeżeli chodzi o wodę to mam w spiżarce 3x5L wody mineralnej. W razie awarii wodociągów czy planowanego wyłączenia ugotuje ten makaron. Piję też wodę z kranu więc jeżeli dłużej jej nie będzie lub nie będzie zdatna do picia, to mam mały zapas. Jako że lubię czasami pojechać w jakieś góry, mam wrzucone w kącie filierek do wody, który może uratować sytuację. Np LifeStraw da radę z deszczówką czy z wodą z randomowej rzeki.
Zastanawiam się, czy nie zainwestować w zbiornik na deszczówkę, ale nie jest to tak niezbędne jak by się mogło wydawać. Woda z takiego zbiornika nie nadaj się do picia. Wymieniony wcześniej filtr + przegotowanie jej sprawi, że będzie w 100% bezpieczna, jednak na co dzień możesz podlewać nią jedynie trawę w ogrodzie (ze względu na bakterie, które się tam zbierają, podlewanie pomidorów bym sobie odpuścił).
W przypadku zanieczyszczenia wodociągu do twojej okolicy zostanie zadysponowana pomoc, ale musisz mieć jakieś możliwości, żeby taką wodę do domu przynieść. Dlatego najpierw opróżniasz butle, o których pisałem wcześniej, a wtedy nimi idziesz pod beczkowóz.
Filar 2 - Energia
Jak pisałem wyżej, jestem dość mocno zależny od prądu. Tak się ciekawie złożyło, że na dzień ojca dostałem grill gazowy, którym można przyrządzić już całkiem sporo i spokojnie wyżywić rodzinę na dłuższą metę. 11Kg butla wystarczy mi na kilka miesięcy więc to spory zapas. Sam planowałem kupić mini kuchenkę turystyczną na kartusze - przydaje się kiedy idę w góry. Jednak odłożę to na później, nie jest to pilne. Jeśli mieszkasz w bloku zamiast grilla kup sobie właśnie taką kuchenkę z decathlonu np Forclaz MT500 + gaz i poniżej 200zł masz niezależną kuchnię.
Jak już masz na czym gotować, to zrób sobie zapas tych makaronów, ryżów i kartofli w takim wypadku masz, na czym je przyrządzić.
Energia to również paliwo, może się zdarzyć, że będziesz musiał pojechać gdzieś autem a z paliwem kicha. Jeżeli tak jak ja masz ogródek kup sobie 10-15 litrów benzyny do kosiarki w zapasie. Benzynę można wlać do samochodu lub coś podpalić.
Jeżeli masz możliwości, możesz zaopatrzyć się w drewno do grilla/paleniska/wędzarni. Ja planuje zamontować kominek, w razie większej awarii prądu będę miał awaryjne źródło ciepła.
W tym roku planuje zamontować panele foto z magazynem energii. Będę zabezpieczony na 80% roku na wypadek braku prądu. Zresztą będę ładował samochód elektryczny więc będzie to dla mnie dodatkowa oszczędność.
Ogólnie w domu dobrze mieć jakąś latarkę. Ja mam taką która przyczepiam do roweru. Szkoda, że nie ma magnesu, ale i bez tego jest ok.
Posiadaj ogrzewanie pasywne, czyli jakieś ciepłe kalesony, koce, czapki dla każdego domownika, rękawiczki. Bez tego w styczniu ani rusz. Ale to chyba w naszym klimacie każdy sobie zdaje sprawę.
Powerbank to również dobra opcja którą polecam mieć.
Filar 3 - Łączność ze swiatem
W przypadku braku prądu nie masz wi-fi. W miejscu, w którym mieszkasz, powinieneś mieć internet po GSM.
W sytuacji jak w Hiszpanii sieć komórkowa też nie działała. Ja polecam mieć jakieś radyjko z akumulatorem w garażu, które łapie lokalne radio. Ja się rozglądam za jakimś Baofengiem, które będzie miało możliwość odbioru radia FM i będę mógł to naładować przez USB.
Pamiętaj, w przypadku powodzi, chcesz wiedzieć jak wygląda lokalna grupa wsparcia i możliwości ewakuacji.
Do tej kategorii dołożę chyba jedną papierową mapę samochodową, nie jest to coś niezbędnego, a jednak fajnie zerknąć na lokalne drogi offline.
Filar 4 - Finanse
Nie trzymaj wszystkich jajek w jednym koszyku. Posiadaj gotówkę w domu, pamiętaj o małych nominałach. Jeżeli terminale w sklepie nie będą działać, to nie zapłacisz kartą. Wtedy możesz nie dostać reszty z dużych nominałów.
Ja mam sporo oszczędności na giełdzie. Ale podczas wojny istnieje ryzyko, że środki nie będą możliwe do wypłacenia.
Posiadam też jedną monetę bulionową, wiem, że to nie wiele, ale to takie drobne zabezpieczenie, które nie traci siły nabywczej, a nawet z czasem może zyskać.
Filar 5 - kondycja i zdrowie fizyczne
Przez wielu pomijane, jednak bardzo ważne. Jeżeli nie wiesz ile przejdziesz z wyładowanym plecakiem, lub nigdy nie byłeś w górach, to nie licz na to, że uciekniesz do lasu w czasie kryzysu. Taki wyładowany plecak sprawi, że zamienisz się małą dziewczynkę po 10km, a każde 100 dodatkowych gramów będzie odczuwalne jak 10kg.
A może mieszkasz w bloku? Korzystaj ze schodów. Kiedy będzie trzeba, będziesz musiał wnosić ciężary w postaci jedzenia czy wody na swoje piętro. Otyłym osobom bez udogodnień współczesnego świata jest ciężko.
Bóle zębów w sytuacjach kryzysowych to bardzo ciężki temat. Nie zwlekaj tylko wylecz to co odwlekasz od jakiegoś czasu. To samo niewyleczone urazy kości czy stawów.
W apteczce powinno być kilka podstawowych środków, nawet kiedy nie myślisz o końcu świata.
W apteczce powinno być kilka podstawowych środków, nawet kiedy nie myślisz o końcu świata.
-
Coś na przeziębienie i kaszel,
-
Stoperan,
-
Węgiel aktywny,
-
Środki przeciwbólowe,
-
Bandaż i gaza,
-
Antybiotyki, o ile wiesz kiedy z nich korzystać,
-
Leki, jeżeli bierzesz jakieś ciągle, to miej ich zapas w domu,
-
Staza.
Bonus 4 - Higiena
Kiedy nie ma bierzącej wody, utrzymanie higieny jest trudniejsze niż CI się zdaje.
Posiadaj w domu takie podstawowe rzeczy jak:
-
Nawilżane husteczki,
-
Worki na śmieci (tak, możesz do nich srać),
-
Papier toaletowy,
-
Tampony / podpaski jeżeli masz kobietę w domu,
-
Jaki żel antybakteryjny (ja mam płyn z orlenu jeszcze z czasów c19 XD)
Bonus 1 - Orientacja w terenie
Wiedz gdzie lokalnie masz szpital remizę czy ujecie wody. Kiedy nie ma google maps może bardzo ułatwić Ci zycie.
Bonus 2 - Znaj sąsiada swego
Kontakty społeczne również są bardzo ważne. Podczas dłuższych kryzysów, łączenie się w społeczności podnosi morale. Może twój sąsiad jest kurierem i ma busa? Pojedziecie razem po drewno do lasu lub pomagać innym. Twoja sąsiadka jest pielęgniarka? To już wiesz, kto ma aptekę w domu lub będzie Ci w stanie pomóc z problemami zdrowotnymi.
Bonus 4 - Higiena
Kiedy nie ma bieżącej wody, utrzymanie higieny jest trudniejsze niż CI się zdaje. Niespłukiwana toaleta zamienia się w bombę biologiczną. I zaczynasz myśleć jak kierowca tira z łopatą. A wody może nie być z wielu powodów, awaria prądu w stacji pomp, cyberatak, woda może być ale niezdatna do użytku.
Posiadaj w domu takie podstawowe rzeczy jak:
-
Nawilżane chusteczki,
-
Worki na śmieci (tak, możesz do nich srać),
-
Papier toaletowy,
-
Tampony / podpaski jeżeli masz kobietę w domu,
-
Jaki żel antybakteryjny (ja mam płyn z orlenu jeszcze z czasów c19 XD)
No to kiedy pakować mandżur i się ewakuować? I co pakować do plecaka?
Ja biorę nogi za pas tylko, kiedy będzie to naprawdę konieczne, wiem, gdzie chce dotrzeć i jak to zrobię.
A do plecaka spakuje tylko to, co jest mi w danej sytuacji konieczne.
Jak się pali albo idzie wielka woda, to biorę telefon i klucze do auta, jak idzie ruski mir to biorę rzeczy w plecak górski i jadę w przeciwną stronę, ale teraz nie wiem gdzie bo nie wiem, jaka będzie sytuacja. I to podkreślam, trzeba reagować adekwatnie do rozwoju sytuacji.
Taki plecak byłby jeszcze przydatny kiedy notorycznie bombardują CI miasto. Wtedy wiesz, że co potrzebujesz na te kilka godzin w schronie.
Plecaki mają być jak najmniejsze 2 powodów:
1. Jak nie masz wprawy, kondycji fizycznej i butów to nie przejdziesz z nim 10km, nie mówiąc już o ukrywaniu się w lesie przez kilka tygodni. I to, co waży niby totatkowe 300g, po całym dniu spędzonym na twoich plecach wydaje się jak 300kg.
2. Podczas masowej ewakuacji wszystkie większe rzeczy zostają na dworcach. Jeżeli ktoś może wybrać pomiędzy twoją walizką a kolejnym człowiekiem na pokładzie, wybierze bramkę nr 2 a ty zostaniesz bez niczego.
Nie kupuj jakiegoś gotowego badziewia z internetu, jest tam masa niepotrzebnych rzeczy. Poniżej lista rzeczy, które wg mnie to totalny bullshit:
-
Krzesiwo - zapaliczki są o wiele prostsze w obsłudze wiesz, jak rozpalić tym ognisko w mokrym lesie, czy polecisz jakimś tutorialem z YT?
-
Kopia aktu notarialnego - akt notarialny przechowuje twój notariusz, potem idzie to do archiwum sądowego. Nie jest to coś czym chcesz sobie zaprzątać głowę. Z resztą jest coś takiego jak księga wieczysta.
-
Kopia dokumentów tożsamości - jeżeli trzymasz je razem z orginałami to nie ma sensu, ogólnie nie zbyt wiele z takimi ksero zrobisz.
-
Haczyki na ryby i żyłki - serio będziesz łapał karasie w rzece, na patyk czy co?
-
Karabińczyk / karta multitool - no tu chyba nie trzeba nic mówić,
-
Kompas - jak już wyżej wspomniałem, raczej nie będziesz błądzić tygodniami w buszu,
-
Namiot / śpiwór - j.w.
-
Jakieś święcące pałeczki - xD
-
Notes i ołówek - no tak bo pierwsze o czym myślisz to spisywanie kolejnego poematu,
-
Powerbank czy inne dynamo na korbke, jak nie masz gdzie spożytkować energii to idź pobiegaj,
takich rzeczy ze straganu jest sporo a kupienie tego jako „Gotowy plecak ucieczkowy” jedynie pozbawi cię 1500 zł.
Podsumowanie
Zastanów się, co jest Ci najbardziej konieczne, aby przeżyć w domu przez kilka dni, nie musisz być prepersem totalnym i kupować chemicznej toalety, ściągać Wikipedii czy mieć agregat prądotwórczy z miesięcznym zapasem benzyny. Kilka gadżetów i plan co "zrobimy gdy" powinien wystraczyć w 99% przypadków.
#preppers #wojna #awaria #lifehack
