Niezapomnianym doznaniem bylo dla mnie korzystanie z ustępu na Praterze (wesołe miasteczko w Wiedniu). Mają tam takie rynny do szczania, a nie indywidualne pisuary. No i jak się do tego doda fakt, ze to wesołe miasteczko, to wiadomo, ze ludu w lecie jest zatrzęsienie, a w tym zatrzęsieniu, duży odsetek stanowią dzieciaki. Chłopcy, jak to chłopcy, napędzeni adrenaliną, za nic mają pojęcie prywatności i przyzwoitości, więc ładują się całą zgrają do kibla i wyszukują co większą przerwę między stojącymi mężczyznami.
Sikasz sobie spokojnie, pół metra od sąsiada i wbija nagle dwóch dzieciaków w tą przestrzeń. Młode gówniaki, więc głową sięgają mi do pasa, a zatem twarz takiego gagatka jest jakieś 10-15cm od mojego siura strzelającego złotym strumieniem.
Z całej wizyty na Praterze, właśnie to zapamiętałem najlepiej.
Zdjęcie poglądowe, na nim to pełna kultura z odstępami.
#gownowpis #szczajzhejto
