Nienawidzę alternatywki z Duolingo.
Starasz się, dopasowujesz słowa, piszesz ze słuchu, ogarniasz fleksję, rekcję i A'Tomka, aż kończysz lekcję i należy ci się jakaś pochwała. Zasłużyłeś, to dostajesz: Oscar posyła całusa, Vikram w swoim Jerzym Turbanie cieszy się od ucha do ucha, Junior gra Obławę na niewidzialnej gitarze, zielony skurwiel (pochodzenie nieznane) robi piruety w powietrzu i nawet dźwiedź Misza, który uciekł z Wojny i pokoju z kuchnią, cieszy mordę jak na widok miodu.
A co robi Lily? Przewraca oczami i klaszcze. Trzy razy.
Dwa tysiące osiemdziesiąt jeden dni, wiem, co to cheval, carrefour i Qu'un sang impur abreuve nos sillons, mam tyle czasów w głowie, że by mnie radziecki sołdat w '45 obrabował, a jej się nie chce nawet podnieść kącika ust. W d⁎⁎ę se klaśnij, zblazowana frajerko z przećpanym głosem, nie po to lingoty na tygodniowe zakłady wydawałem, żebyś była tak aktywna jak gazy szlachetne.
PS Voulez-vous vous asseoir sur mon visage?
#heheszki #naukajezykow #doulingo

