Nie wolno mówić, że jesteśmy nieszczęśliwi, bo coś się stało - trzeba mówić, że jesteśmy nieszczęśliwi, bośmy uznali, że to dla nas źle, że tak się stało 


Piotr Stankiewicz, Sztuka życia według stoików

#stoicyzm

0446092d-3eb7-4006-98db-17f16ef61680

Komentarze (27)

moll

Za wcześnie rano na takie rozkminy xD

Dudleus

Czyli naturalnie człowiek jest zawsze szczęśliwy a nieszczęście naturalnie nie występuje

tmg

@Dudleus nieszczęście występuje ale stoicy nauczają jak się przed nim ochronić albo złagodzić jego skutki. IMO chodzi o samozadręczanie się zewnętrznymi niekorzystnymi czynnikami. Nie chodzi o to by się oszukiwać że nic się nie stało ale by je łatwiej przetrwać i zachować siły do dalszego działania.

LaMo.zord

@tmg ja osobiście używam filozofii "szkoda szkoda". Tak sobie wymyśliłem że jak coś się złego stało albo bardziej mnie boli (mam zmiażdżony kręgosłup) to sobie myślę " No szkoda szkoda" ponieważ na dane zjawisko i tak wpływu przecież nie mam. Trzeba żyć dalej i właśnie nie można się zadręczać:)

Dudleus

@tmg żeby łatwiej przetrwać to trzeba też często doświadczać

splash545

@Dudleus właśnie stoicyzm polega na tym, żebyś jakieś mniejsze problemy i troski dnia codziennego traktował jako trening. Żeby się nie załamywać i nie martwić byle pierdołą i traktować życie lekko. A wtedy jak przyjdzie jakiś większy problem będziesz już miał jakieś doświadczenie choćby w radzeniu sobie z mniejszymi problemami i będziesz wiedział, że możesz wtedy zachować się analogicznie

splash545

@LaMo.zord No i to jest właśnie stoicki podział na rzeczy zależne i niezależne, który wykorzystujesz naturalnie i sam do tego doszedłeś. Zdrowe podejście, super

Dudleus

@splash545 to ja nie powinienem się załamać już nigdy

splash545

@Dudleus Tylko, że Ty wpedzasz się w złe myślenie i załamanie, zamiast próbować z tym walczyć. Jeśli za każdym razem robisz źle to z każdym razem będzie tylko gorzej, nie lepiej. Musiałbyś najpierw zmienić swój schemat działania żeby coś się mogło poprawiać po następnych porażkach

Dudleus

@splash545 tylko jak zmienić schemat działania? Zawsze wszyscy mi napiszą, że robię źle, złe podejście, baituje, daję z siebie 10%. Nie ma nikogo kto podejdzie strzeli mnie w pysk za każdy błąd i poprawi.

splash545

@Dudleus Ja się staram, pamiętasz jak pisałem Ci jak poprawić przegląd siebie i co masz zrobić. Przede wszystkim przyrzeknij sobie, że się tak szybko nie będziesz poddawać, jak było z tym przeglądem, że raz Ci nie wyszło i odpuściłeś

splash545

@Dudleus Po każdej porażce siądź sobie i przemyśl co mógłbyś zrobić w tej sytuacji lepiej i staraj się to na następny raz poprawić. Tu jest klucz zawsze się staraj żeby było lepiej - zrezygnuj z myślenia, że nie wyszło i się poddajesz. Nie ma poddawania się - jest tylko ciągła walka. Jest to ciężkie i trudne, bo łatwiej jest się poddać, ale później będzie tylko lepiej i warto jest walczyć

splash545

@Dudleus Zaczynamy nie tylko oczekiwać kolejnych klęsk i rozczarowań, ale także je prowokować, a każde kolejne niepowodzenie dodaje nam tylko argumentów. I tak nakręca się spirala błędów i obłędu. Doprowadza nas ona w końcu do poczucia, że nie tylko nie uda nam się nigdy wygrać, ale również, że takie zwycięstwo byłoby niepożądane(...) Zaczynamy dostrzegać wartość w stałości naszych porażek, zaczyna nam się wydawać, że jesteśmy je światu i społeczeństwu winni. (...)

Niewielu zdobędzie się na to, by powiedzieć:"Tak! Moje porażki są skutkiem przegranego myślenia!" (...) potrzebna jest bardzo dokładna i uczciwa obserwacja samego siebie, aby wykryć miejsca, gdzie zagnieździło się to chore myślenie.(...)

Musimy więc zarówno przestać przybierać przegraną pozę, jak też przestać w głębi duszy uważać się za z góry pokonanych. Lepiej jest z trudnością przyzwyczajać się do roli zwycięzcy, niż biegle odgrywać rolę przegranego.


Piotr Stankiewicz Sztuka życia według stoików


Myślę, że wpasowujesz się w ten schemat. Mogę Ci polecić, żebyś kupił sobie tą książkę, albo jak chcesz to mogę Ci wysłać zdjęcia kilku stron z tego rozdziału, gdzie autor pokazuje jakieś taktyki jak się takiego myślenia pozbyć. Może akurat coś Ci przypasuje. Tylko pamiętaj to nie jest, że przeczytasz i będzie dobrze. Następny krok to praca nad sobą a to nie jest łatwe i przyjemne ale jak się zaprzesz to się uda.


A jeśli masz problemy żeby samemu to zrobić to może Ci ktoś pomóc. Terapia behawioralno-poznawcza wykorzystuje elementy stoicyzmu. Odłóż trochę hajsu i umów się na kilka wizyt, ktoś kto ma doświadczenie może sprawniej Ci pomóc. Ja doświadczenia nie mam, jedynie co to pomogłem sam sobie. Jeśli moje rady do Ciebie nie trafiają, to może specjalista byłby lepszym rozwiązaniem

Dudleus

@splash545 wiem że nie mogę się nigdy podawać jednak to długi okres czasu dla mnie. Z myślenia nie łatwo zrezygnować wystarczy wejść na Hejto a tu sami ludzie sukcesu, którzy ciężko na wszystko zapracowali i wszystko wiedzą najlepiej. Na terapie nie jest tak łatwo odłożyć bo nie zarabiam tyle co wszyscy tutaj, żeby miało to jakiś sens musiałbym mieć 96000 zł bo przyjąłem że po 5 latach będą efekty bo czytałem że co najmniej kilku lat potrzeba, ale to kwestia indywidualna. Na takie fanaberie mogą sobie pozwolić użytkownikcy Hejto albo influencerzy

splash545

@Dudleus no cóż kopiesz się z życiem, bo to dla Ciebie długi okres czasu a innej drogi nie ma. I też niepotrzebnie analizujesz, że tyle i tyle bedzie kosztować. Może się okazać, że kilka razy byś poszedł dostał jakieś wskazówki i byś sobie to jakoś przepracował. Też wydaje Ci się, że Ty byś poszedł na tą terapię zapłacił jakaś ilość pieniędzy, pochodził jakaś ilość czasu i pyk zdrowy i szczesliwy. A to tak nie działa, tam też dostaniesz tylko jakieś wskazówki i rady, żebyś mógł sobie sam przemyśleć i przepracować swoje życie. I wiele osób dobrze Ci radzi żebyś się nie poddawał i cierpliwości, bo inaczej się nie da - takie jest życie. Jeśli się z tym nie pogodzisz to żadna terapia, ani żaden sukces zawodowy, finansowy, miłosny nie sprawi, że będziesz szczęśliwy. Każdy Twój sukces w końcu zmieni się w porażkę, bo bez cierpliwej pracy nad sobą z takim myśleniem jakie masz to wszystko się zawali prędzej czy później. Życzę Ci żebyś w końcu zaakceptował życie takim jakie jest i znalazł w sobie tą cierpliwość i wolę walki, żeby się nie poddawać, a wtedy będziesz mógł sobie wszystko przepracować i być szczęśliwym.

Skoro hejto Cię demotywuje to nie wchodź tu. I tak tu też nie ma samych ludzi sukcesu, wiadomo, że jak ktoś ma się czymś pochwalić to widać bardziej takich ludzi. Ale sam wiesz, że są też ludzie, którzy otwarcie piszą, że mają słabe życie. Porównywanie się do kogokolwiek nie ma żadnego sensu.

DiscoKhan

@splash545 coś czuję, że gdybym powiedział przy ludziach: uznałem, że śmierć mojej babci doprowadza mnie do nieszczęścia to niewiele później musiałbym sobie powiedzieć, że muszę uznać, że brak przyjaciół również mnie w negatywne odczucia wprowadza wedle mojego mniemania, tylko już słuchać tego nie miałby kto.


Tutaj to już rada chyba dosłownie dla psychopatów i w naprawdę wielu sytuacjach jest po prostu zła. Jak w innym poście facet się o dziecko martwi, normalna rzecz u rodziców. Znacznie gorzej byłby gdyby się właśnie nie przejmował i się dystansował za mocno.

ratatat

@DiscoKhan w tym cytacie chyba chodzi o to, żeby uzmysłowić sobie, że wydarzenia same w sobie nie powodują nieszczęścia, tylko nasz pogląd na nie. Nawet w Twoim przykładzie z babcią można mieć różne poglądy na rzeczywistość, które wpłyną na odbiór sytuacji. Możesz np czuć ulgę, że już nie cierpi, jeśli chorowała, albo, cieszyć się, że jest w niebie jeśli jesteś wierzący itp. Nie jest to jednoznaczne.

DiscoKhan

@ratatat normalna, empatyczna osoba która sama siebie nie oszukuje może czuć ulgę, że już nie cierpi i jednocześnie płakać jak bóbr po utracie bliskiej osoby, z żalu po utracie kogoś kogo się kochało.


To nie jest rada dla zdrowego człowieka który faktycznie o siebie dba. Są sytuacje gdzie rzeczywiście ma ona sens ale za dużo mogę znaleźć przykładów gdzie jest po prostu zła.


Żona zdradziła ciebie z kochankiem, nie ma co w sobie tego kisić, przypieprz kochankowi w ryja, u nas w kraju do pierdla się za coś takiego nie idzie a potencjalne prace społeczne z przyjemnością będzie się odpracowywać. Chociaż szansa, że ciebie pozwie są bliskie zera. Wiedział czy udawał, że nie wie, kogo to interesuje.


Jak niespodziewanie złapie mnie ulewa to będę nieszczęśliwy, ot tak po prostu, bo zmokłem jak kura, a nie będę zły, bo strona pogodowa dała złą prognozę, czasem się i tak zdarza, jeżeli nie jest to nagminne to rzucić soczyste kurwa i tak zostawić to za sobą, mieć z tego anegdotkę do powiedzenia i dopiero przy znajomych kląć na czym świat stoi jeżeli sytuacja jednak dalej nas jakoś uwiera.


Zarówno w trywialnych jak i poważniejszych przypadkach, na dłuższą metę to jest po prostu zła rada. Miałem depresję, bo emocje w sobie dusiłem nieustannie. Wiadomo, że nie powinno się też być przesadnie impulsywnym ale jest mnóstwo pola do manewrów pomiędzy tymi ekstremami.

ratatat

@DiscoKhan Wydaje mi się, że utożsamiasz ten cytat z duszeniem w sobie emocji. Gdzie to widzisz? Ja tego nie dostrzegam w ogóle tutaj.

(...) trzeba mówić, że jesteśmy nieszczęśliwi, bośmy uznali, że to dla nas źle (...)

sparafrazowałbym jako

"należy sobie uświadomić, że nieszczęście, które odczuwamy, jest związane z naszym poglądem na zaistniałą sytuację".


Więc nie chodzi o to, że ten pogląd jest jakiś nienaturalny, albo, że powinniśmy go zamieść pod dywan, tylko, że nie jest wyryty w kamieniu i można szukać innego punktu widzenia.

Bycie nieszczęśliwym z powodu ulewy np. przedstawiasz jakoś coś oczywistego, ale jedna osoba będzie załamana przez resztę tygodnia, a inna uśmieje się, że i będzie opowiadać o tym przy piwie przez kolejne 2 miesiące. To nie sytuacja sama w sobie generuje to odczuwane nieszczęście.

splash545

@DiscoKhan Jeżeli chodzi o utratę bliskiej osoby to stanowisko stoików jest takie, że można czuć smutek i żal, ale nie przesadnie. Właśnie po to jest stoicyzm żeby nie wpadać w rozpacz, czy wręcz depresję, tylko żeby poradzić sobie ze smutkiem w miarę sprawnie i szybko. Nie chodzi, żeby jakieś emocje zamiatać pod dywan, tylko żeby zwrócić uwagę na inne aspekty danej sytuacji. Tu cytat, który by pasował do sytuacji śmierci bliskiej osoby i do tego powyższego:


"(...) los nie wyrządził ci krzywdy przez to, że ci zabrał takiego dobrego brata, ale wyświadczył dobrodziejstwo przez to, że tak długo pozwolił ci doświadczać jego miłości braterskiej i nią się radować. (...) Myśl nie o tym, o ile dłużej mógłbyś mieć brata, ale jak długo rzeczywiście go miałeś."


Seneka, O pocieszeniu Polibiusza

splash545

@DiscoKhan A tak btw to ten cytat wrzuciłem, bo wczoraj ktoś wrzucał mema z tym obrazkiem i stwierdziłem, że dobrze by do niego pasował

694630fb-2d8b-49f3-b2af-e269d05ff78a
DiscoKhan

@splash545 tylko niektóre rady są przestarzałe.


Ludzie obecnie odbierają kompletnie inne wychowanie aniżeli za Seneki. Jeszcze do XVII psychologowie jak robili pobieżne analizy to im wychodziło, że przeciętny rycerz - czy na przykład żołnierz w starożytności - miał dojrzałość emocjonalną na poziomie współczesnych czternastolatków, a mówimy o ludziach po 25-30 lat.


Tak jak wtedy problemem była przesadna impulsywność która prowadziła do wielu problemów tak obecnie jest inaczej, głównie bierność jest najczęstszym problemem.


Wtedy na śmierć reagowano czasem np. ostrą rozpaczą, dosłownie niektórzy sobie włosy z głowy rwali albo w inny sposób krzywdę robili, obecnie samokontrolę wpaja się mimo wszystko znacznie lepszą i takie widoki są niewiarygodnie wręcz rzadkie.

DiscoKhan

@ratatat ja bym się śmiał, na mnie deszcz wrażenia też nie robi ale się po przykładach poruszamy a nic trywialnego mi nie chcialo przyjść do głowy.


Nie wiem, w samej izolacji mi się ten cytat po prostu nie podoba, może kwestia braku reszty kontekstu.

splash545

@DiscoKhan No akurat tego typu rady są używane obecnie w psychologii w ramach podejścia poznawczo-behawioralnego, więc nie jest to aż tak przestarzałe. Znam takiego bloga prowadzonego przez 2 panie psycholog, które używają elementy stoicyzmu w ramach terapii.


Widzisz a ten Twój przykład z kochankiem żony, że chcesz mu przywalić, bo mało Ci za to grozi a Ty poczujesz się lepiej. Też jest to stoickie podejście - bo najpierw przeanalizowałeś, że kara będzie niewielka a poczujesz się lepiej. Więc zrób to, śmiało i będzie to stoickie. Chodzi tylko o to, że jak już to zrobisz to nie przeżywaj, nie użalaj się nad sobą, nie mów, że ciągle Ciebie spotykają złe rzeczy. Stwierdzasz, że takie jest życie akurat na Ciebie trafiło i tyle, nie załamujesz się, nie wpadasz w jakieś destrukcyjne działania nałogi itp. Widzisz inny by uznał, że świat mu się zawalił po takim zdarzeniu, a Ty dałeś w ryj i wyjebane, no chyba, że kobietę też najwyżej wypieprzysz z domu, no ale życie Ci się przecież przez to nie skończy


No tak to bywa z cytatami, że bez reszty kontekstu mają wydźwięk jaki mają, do jednych trafią do innych nie. W książce ten temat miał z 20 stron i już wydźwięk ma inny a w kontekście całej książki co ma 500 stron też troszkę inaczej można spojrzeć na to zdanie

franaa

@splash545 Mądrość w stylu Paulo Coehlo.

Zaloguj się aby komentować