Nie mam już ochoty na żadne gry, przez lata uzależnienia od world of warcraft, przez dzieciństwo z grami pirani i innymi fajnymi grami które są już dość stare i cyklicznie powracając do nich co roku, przez niektóre fajne tytuły które ograłem w pierwszej połowie zeszłego roku.
Absolutnie już w nic mi się nie chce, korciło i chuop sobie odpalił w końcu tego wowa pobiegał dookoła zamknął grę, powtórzył sytuację 3 dni z rzędu i odinstalował grę, dobrze że nie wydał kolejnych pieniędzy.
W tamtym roku gothica na różnych modach ograłem chyba 10 razy, minęło pół roku i nie mam ochoty znowu tego robić.
Mam na steam i gog i płytkach chyba z 50 gier których jeszcze nigdy nie ograłem albo zacząłem i choć mi się podobało zapomniałem o nich po jakiś 1-2 godzinkach gry i absolutnie nie chcę żadnej z nich włączać i grać, mam takie opory jakby mnie mama zmuszała w dzieciństwie żebym zjadł pomidorową na rosole.
Chuop tylko czyta codziennie i nadrabia swoje ulubione uniwersa jak książki z warhammera czy wowa i ogląda serial/film/cartoon/anime jak jakiś fajny tytuł znajdzie czyli tak może z 2-3 razy na kwartał.
Gry które dla chuopa były czymś ważnym przez ponad (prawie 20 lat bo zacząłem grać w wieku 6 lat)edit., straciły w hierarchii pozycje aż do ostatniej bo ostatnio chuop jak pomyśli o jakiejś grze to nagle ma ochotę sobie popracować byle tylko nie grać, co się z chuopem dzieje?!