Nie jestem zły ani smutny. Jestem zawiedziony.
Zawiedziony, ze moja i mojej partnerki ciężka nauka, wyrzeczenia, poświęcenie, żeby zdobyć zawód, przywieźć know-how z zagranicy, rozwijać lokalny przemysł i leczyć mieszkańców jest dla populacji warte mniej, niż „spryt” w postaci zajebania alkoholikowi mieszkania komunalnego i ustawki z gangsterami.
Szkoda, ze bardziej narodowi imponuje „swój chłop” który gdyby miał okazję prędzej by ich okradł i pobił niż udzielił jakiejkolwiek wskazówki, bo wygląda na to ze nie wie nic o niczym poza tym ze „wszystko robi dla Polski”.
Wnioski? Praca u podstaw i jednoczesne gromadzenie kapitału do przekazania dzieciom jako spadku. W tym kraju nie liczy się co sobą reprezentujesz, ale kogo znasz i z kim trzymasz. I jak widać społeczeństwo chce żebym się ustawiał, a nie żebym pracował na poprawę wspólnego bytu.
polish dream, znany z magazynów w UK
#polityka #wybory #jebacpis

