Naszło mnie żeby opisać pewną banalną sytuację z mojego życia, która sądzę że zapadnie mi w pamięć na dłużej przez moją zmianę nastawienia do życia. 

Zacznijmy od tego, że szykowałem się do wyjazdu na wczasy własnym autem. Samochód przejrzany przez zaprzyjaźnionego mechanika wszystko gra. No i jak to w takich przypadkach bywa na półtorej tygodnia przed wyjazdem na desce rozdzielczej pojawiła się czerwona kontrolka poduszki powietrznej. Czym prędzej pojechałem do elektryka, który po podpięciu urządzenia diagnostycznego stwierdził, że jest to błąd poduszki powietrznej od strony kierowcy. Ponoć częsta sprawa spowodowana przetarciem się taśmy kierownicy. Oczywiście ja jak to ja musiałem sobie kupić auto do którego można kupić tylko części eksploatacyjne a reszty to szukaj nie wiadomo gdzie.
 Okazało się na szczęście, że są firmy zajmujące się regeneracją danej części, tylko najbliższa była 150km od mojego miejsca zamieszkania. Firma była nastawiona na naprawę wysyłkową także wszystko gra. Część wysłana w środę, naprawione i w piątek wysłana spowrotem do mnie. W poniedziałek przyszła paczka, zawiozłem ją do elektryka który powiedział że jest szansa na zamontowanie tego samego dnia. Popołudniu dzwoni do mnie i mówi, że taśma jest za krótka bo jakoś dziwnie ciężko chodzi i nie mogą ustawić czujnika kół więc muszę odesłać spowrotem z reklamacją. Do tamtej firmy udało mi się dodzwonić dopiero we wtorek i stwierdziłem, że nie mam już czasu żeby bawić się w wysyłki bo do piątku może się uda a może nie a nie mogłem ryzykować wyjazdu na wczasy. Umówiłem się, że w czwartek przyjadę na 8 rano samochodem z popsutą taśmą przez co miałem niesprawny ABS i kontrolę trakcji i zrobią mi naprawę od ręki, w czasie półtorej do dwóch godzin. 
Czwartek 6:10 zapakowałem się z plecakiem w samochód i dotarłem na miejsce 3 minuty przed 8. I teraz miałem wybór albo opcja A więc to co wybierałem zawsze do tej pory w podobnych sytuacjach bo wydawało mi się, że jest to jedyna opcja czyli

Opcja A: Myślę, że standardowy wybór wielu osób w takiej sytuacji czyli siedzenie na krzesełku gdzieś w kącie u mechanika, gapienie się w telefon i wkurwianie na to, że musiałem tu przyjechać. Myślenie o tym czemu mnie to spotkało, czemu naprawa nie mogła pójść tak jak powinna za pierwszym razem, czemu teraz musiałem wydać pieniądze na paliwo i ogólnie popsucie humoru na resztę dnia. 

Tymczasem uświadomiłem sobie, że nie jest to jedyna opcja a jest ich sporo. Postanowiłem więc iść na przekór dawnego siebie i wybrałem 

Opcję B: Wziąłem plecak z samochodu i sprawdziłem sobie na telefonie mapę okolicy, 2,5km od miejsca w którym zostawiłem samochód było jezioro. Obrałem je sobie za cel i ruszyłem na wycieczkę. Po drodze minąłem zakład pogrzebowy o wdzięcznej nazwie Twaróg xd 
Minąłem resztę miasteczka i wszedłem w las na skraju którego zobaczyłem domki letniskowe-beczki, widać że postawione chyba w czasie PRL-u. 
Po drodze pomyślałem, że mogłem wziąć ręcznik i kąpielówki skoro idę nad jezioro ale doszedłem do wniosku, że nikt mnie tu nie zna i wlece na waleta albo w gaciach i potem do domu wrócę już bez gaci w samych spodenkach
Po 25 minutach marszu dotarłem nad jezioro i okazało się, że jest w połowie wyschnięte a wody przy dobrych wiatrach jest po kolana więc opcja z pływaniem umarła śmiercią naturalną
Siadłem sobie na ławce przed wiatką PZW i wziąłem się za jedzenie śniadania - dwie wcześniej przygotowane kanapki, dopiłem też resztę energola, którego siorbałem sobie po drodze. Zacząłem czytać książkę ale po niecałej stronie spojrzałem na to wyschnięte jezioro i stwierdziłem, że przygoda wzywa
Ruszyłem brzegiem jeziora i po chwili spotkałem 2 wąsatych wędkarzy z którymi pogadałem chwilę o stanie wody w jeziorze. Jeden z nich pyta się mnie gdzie mam wędkę a ja mówię, że ja tu tylko do mechanika przyjechałem xd To też było dla mnie coś nowego bo zazwyczaj starałem się unikać kontaktów z obcymi ludźmi. Idąc dalej brzegiem jeziora stwierdziłem, że całkiem ładna ta okolica i spędzenie weekendu w domku-beczce zaczęło wydawać mi się kuszące a tu dzwoni majster, że auto do odbioru #smutnyziomek bo zacząłem się rozkręcać z wycieczką. Tak na serio to nie przejąłem się i wróciłem w dobrym humorze odebrać samochód. Jeszcze po drodze spotkałem padalca którego jak debil musiałem dotknąć xd
 Auto odebrałem i ruszyłem do domu a dobry humor towarzyszył mi przez resztę dnia :) 

Nic niezwykłego ani ciekawego, jednak na mnie ten dzień zrobił wrażenie bo po raz pierwszy świadomie wybrałem radość i dobry humor zamiast wkurwienia i zjebanego dnia. 
Nie było by to możliwe, gdybym nie zaczął od początku czerwca praktykować stoicyzmu a w następstwie tej praktyki nie zrezygnował z alkoholu i suszu konopnego, z którymi to używkami od dłuższego czasu ostro już przeginałem. Polecam każdemu zrezygnować z nałogów i odzyskać radość życia a jeśli nie masz problemów z używkami to polecam się zastanowić czy warto się wkurwiać na rzeczy, które nie są zależne od Ciebie czy może lepiej wybrać opcję B :) 

#stoicyzm #alkoholizm #spierdotrip #wycieczka
91589403-7034-4c57-a2de-87fa813ce3bf
be7d416d-e3f2-4e35-b4be-abbbfd8882be
479b3b7a-3f8e-490c-a380-fe1d2cd859f6
86672b0a-5897-4845-b8db-e7344aa049a0
ciszej

@splash545 ale pozytywność bije z tego wpisu! Mikro-wycieczki czasami są najlepsze, poza tym odkryjesz co tam ciekawego i mniej oczywistego jest w okolicy, na jakieś dłuższe wyprawy. Udanych wakacji!

splash545

@ciszej Dziękuję bardzo Teraz zamierzam częściej wybierać się na takie małe wyprawy, nie ograniczać się tylko do dużych wczasów raz w roku. Poczułem, że to też daje sporo satysfakcji

ciszej

@splash545 różnicę robi sam kontakt z naturą - jednak został w nas trochę ze zwierzęcia, które ciągnie na zewnątrz


Sprawdziłam książkę którą czytałeś i wylądowała na liście do przeczytania, wydaje się że to bardzo wartościowa pozycja - przyda się trochę mądrości życiowej

splash545

@ciszej A i owszem jest bardzo wartościowa, szczerze polecam Mogę też polecić podcast na YT autora tej książki - Myślnik Stankiewicza. Jeden odcinek jest o wyprawach jednodniowych i chyba właśnie to zainspirowało mnie do takiej mikro wyprawy I zgodzę się z Tobą, że kontakt z naturą jest bardzo ważny co też kiedyś było podstawową zasadą stoicyzmu żeby żyć w zgodzie z naturą

kermelanik

@splash545 stolicyzm górą! Wola i Ochota!

splash545

@kermelanik ja wolę Wolę

Zaloguj się aby komentować