Muszę powiedzieć, że trochę mi żal Trzaskowskiego. Chłop naprawdę zasługuje, by zostać prezentem. Ale jest tak drewniany i nudny, że jest wprost definicją ciepłej wody w kranie.
A Polacy? Rozemocjonowani na maksa. Czekają na nawalankę, dissy, jazdę w debacie. Najlepiej Fame MMA.
I to jest niestety powód, który zdecyduje, że kolejne lata w Polsce będzie burdel. Nawet po znajomych widzę, jak nakręceni powtarzają - tęczowy Rafał. Co to w ogóle znaczy? Że ludzie się boją mitycznych gejów a Trzaskowski gdzieś ich chowa czy jak? Ja przez całe 39-letnie życie poznałem dwóch gejów (para na imprezie sylwestrowej u koleżanki) i lesbijkę (w liceum). Jeden kolega ze szkoły po latach zrobił coming out, i też ludzie mówili o dwóch innych, że to gej albo lesbijka. Łącznie 6 osób. Przez całe życie.
I ten temat urasta dla ludzi do problemu rangi prezydenckiej?
Na zdrowy rozum - ktoś jest sceptyczny do gejów. Ok. Rozumiem. Ale skoro ja w życiu poznałem 6 osób o orientacji homoseksualnej, żyjąc w mieście wojewódzkim. To ile osób poznali w życiu mieszkańcy miast powiatowych i wsi - główni przeciwnicy Trzaskowskiego.
Kolejna kwestia to aborcja. Ze wszystkich badań wynika, że zdecydowana większość ludzi popiera aborcję do 12 tygodnia.
Następna - zwolenników UE jest w Polsce przygniatająca większość. Tymczasem Trzaskowski to "lewacka unia".
Dla mnie to rozdwojenie jaźni.
A teraz jeszcze 2 tygodnie żenady.
#polityka #wybory