Może ktoś wytłumaczyć mi o co chodzi w sporze o klauzulę sumienia? Trafiłem ostatnio w internecie na załączoną grafikę i nie bardzo mogę pojąć skąd takie podejście środowisk pro-aborcyjnych.
Jak ktoś nie chce podejmować się danej pracy... to się jej nie podejmuje a klienci idą do innego specjalisty. Jeśli szpital nie zatrudnia lekarzy zajmujących się aborcją to ich nie przeprowadza, a pacjentka idzie do takiego co się tym zajmuje.
Rozumiem, że aborcje są sprawą bardzo drażliwą, ale próbuję to przenieść na inne zawody. Zajmujesz się np. oprogramowaniem baz danych, przychodzi do ciebie klient i żąda byś mu zrobił frontend w JS. Masz dyplom magistra informatyki, więc musisz to zrobić! Zajmujesz się od 20 lat prawem rodzinnym, a tu klient żąda byś mu fuzję korporacji przeprowadził. Jesteś adwokatem, masz uprawnienia, masz robić!

Po co w ogóle ta cała klauzula sumienia? Jeśli w ofercie nie ma aborcji, to nie ma i koniec. Nie ma też kładzenia gładzi ani projektowania silników rakietowych.

Mamy w Polsce mało lekarzy. To fakt. Co ludziom przeszkadza, że niektórzy z nich nie zajmują się aborcją? I dla niech i dla tych którzy aborcją się zajmują jest miejsce na rynku pracy.
19ac7ae4-6a6c-4b5e-876c-911c477b0493
VanQuish

Klauzura sumienia to był taki etap, gdzie już chcieli zakazać aborcji i doktorzy nagle sobie uświadomoili, że są katolami w publicznych placówkach. Tak jakbym się zatrudnił w kopalni i nagle religia boga słońca zabrania mi schodzić pod ziemię. Jak mnie zwolnicie to dyskryminacja, a jak musżę to zrobić to naruszacie moje prawa schodzenia pod ziemię.

matips

@VanQuish No ok, ale od lat brakuje lekarzy. Z tego co rozumiem to ginekolog bez problemu znajdzie pracę gdzie indziej. Znajdą się też placówki które mają takie braki kadrowe, że zadowolą się lekarzem co ma akurat nie robi aborcji. Wciąż jest cenny, bo jest tysiąc innych zadań dla lekarza w szpitalu.


Kopalnie zatrudniają dużo osób co nie schodzą pod ziemię. Nie płacą im pensji górnika na przodku, ale płacą stosownie do wykonanego na powierzchni zadania.

wombatDaiquiri

@matips 


ginekolog bez problemu znajdzie pracę gdzie indziej [...] Znajdą się też placówki które mają takie braki kadrowe, że zadowolą się lekarzem co ma akurat nie robi aborcji.


No właśnie nie. Właśnie cały cyrk polega na tym, że jak chcesz pracować w budżetówce to masz świadczyć koszyk świadczeń, w jak nie zamierzasz tego robić to otwórz prywatny gabinet. Droga wolna.

cotidiemorior

@matips rozumiem że ta logika dotyczy tak samo innych zabiegów medycznych, skoro to to samo co klepanie stronek w dżawa skrypcie? Jak np. dostaniesz zapalenia wyrostka to spoko jeśli w twoim województwie nikt go nie będzie leczył, bo np. Latający Potwór Spaghetti im zabronił?

matips

@cotidiemorior Mój lekarz rodzinny go nie leczy. Muszę pojechać do szpitala, ale tylko jeden ze szpitali w moim mieście taki zabieg przeprowadza. Jeśli pacjent to dziecko, to tylko szpital w sąsiednim mieście wchodzi w grę.


Wydaje mi się to OK. Mogę mieć pretensję do polityków, że nie zatrudnili właściwych specjalistów u mnie w mieście. No ale nie do mojego rodzinnego lekarza, że nie ma tego w ofercie.

wombatDaiquiri

@matips 


Mój lekarz rodzinny go nie leczy. Muszę pojechać do szpitala, ale tylko jeden ze szpitali w moim mieście taki zabieg przeprowadza. Jeśli pacjent to dziecko, to tylko szpital w sąsiednim mieście wchodzi w grę.


To wynika z braku sprzętu/ludzi czy z widzimisię lekarzy?

moderacja_sie_nie_myje

@matips Chodzi o to, że jak idziesz do szpitala na który płaciłeś składki to lekarz ma robić to, co trzeba i jest zgodne ze sztuką medyczną. A nie, że on sobie wymyślił, że jakiegoś zabiegu nie będzie przeprowadzał. Bo tak. Ja w sprawie aborcji jestem za byłym kompromisem. A jak sobie lekarz wymyśli, że nie będzie operować grubych bo mu religia zabrania?

matips

@moderacja_sie_nie_myje A dlaczego jest ważne, że mu religia zakazuje? No bo wracasz do tego. Czy jeśli powód będzie taki, że nie przeprowadzał nigdy zabiegu aborcji to przyjmiesz taka odmowę?


Jeśli idę do szpitala na NFZ i NFZ nie zakontraktował aborcji, to mam pretensje do NFZ.


Dlaczego lekarz nie może zatrudnić się w szpitalu i negocjować warunków - między innymi zakresu obowiązków? Może przez to będzie tańszy i dyrektor uzna, że lepszy tańszy co nie robi aborcji bo NFZ i tak hujowo wycenia aborcję? A może innego nie będzie i lepszy taki niż wolny wakat?

moderacja_sie_nie_myje

@matips 

Czy jeśli powód będzie taki, że nie przeprowadzał nigdy zabiegu aborcji to przyjmiesz taka odmowę?

To na taki zabieg zostanie skierowany inny lekarz.


Dlaczego lekarz nie może zatrudnić się w szpitalu i negocjować warunków

Może. Ale jak się zatrudni lekarz który nie będzie przeprowadzać reanimacji? I będzie tańszy?. Festiwal absurdów może trwać długo. Jeśli prawo pozwala przerwać ciąże w pewnych okolicznościach to lekarz ma obowiązek taki zabieg przeprowadzić o ile ma kwalifikacje do tego.

wombatDaiquiri

@matips 


Jak ktoś nie chce podejmować się danej pracy... to się jej nie podejmuje a klienci idą do innego specjalisty.


Spieszę z wyjaśnieniem. Medycyna właśnie po to jest państwowa, żeby tego uniknąć. Wiesz czemu prywatnie nie możesz leczyć raka? Bo to się nie opłaca. No i po to mamy państwową opiekę zdrowotną, żeby jej pracownicy zapewniali koszyk świadczeń wymagany przez państwo.


Praca w NFZ to nie jest koncert życzeń.

matips

@wombatDaiquiri Niby dlaczego "nie jest to koncert życzeń"? IMHO na poziomie negocjacji władz szpitala z kandydatem do pracy jak najbardziej jest to koncert życzeń, a właściwie to kompromisów z obu stron. Kompromisu między wynagrodzeniem, godzinami pracy i zakresem obowiązków.

Zgadzam się, że od NFZ moglibyśmy oczekiwać, że będzie dostarczać opiekę zdrowotną w tym zabieg aborcji. Tylko, że tu się wymagania pacjentów powinny kończyć - wymagamy od NFZ, że dostarczy. Płacimy na ten cel składki do NFZ. Nie płacimy bezpośrednio ani szpitalom, ani lekarzom. Jeśli lekarze albo szpitale nie mogą się porozumieć z NFZ w kwestii kontraktowania aborcji to możemy mieć pretensję do NFZ który jest naszym pośrednikiem i u którego "kupiliśmy" ubezpieczenie zdrowotne.

Ewentualnie, można mieć pretensje do władz lokalnych, które często zarządzają szpitalami. No ale znów - prezydent miasta to nie lekarz.

wombatDaiquiri

@matips no i NFZ wtedy nie kontraktuje szpitala, bo szpital nie oferuje pełnego wachlarza wymaganych świadczeń. Proste.

matips

@wombatDaiquiri No właśnie: bez toksycznej wojenki o "klauzulę sumienia" i zmuszanie indywidualnych lekarzy do zabiegów. Szpital jako instytucja nie świadczy X, to nie podpisujemy z nim kontraktu. Czy znajdzie 1 specjalistę od aborcji, czy od każdego lekarza będzie wymagał znajomości tej procedury to już jego wewnętrzna sprawa.


Oczywiście aborcja to tylko element, są tysiące innych świadczeń które NFZ musi dostarczyć i za których nie niekontraktowanie również zasłuży na wywiezienie na taczkach.

wombatDaiquiri

@matips tak. No i póki co z większością zabiegów wyboru nie ma, ale akurat aborcji można odmówić "bo żaden lekarz u nas nie robi" i tyle. A że stan nagły i najbliższy który wykonuje setki kilometrów stąd to nikogo nie obchodzi. To jest problem. To moim zdaniem trzeba zmienić w prawie.

Zaloguj się aby komentować