Morning Midas zatonął po niemal miesiącu walki z ogniem | PortalMorski.pl

Morning Midas, samochodowiec zarządzany przez Zodiac Maritime, zatonął na Oceanie Spokojnym, 360 mil od lądu - informują media zagraniczne, powołując się na komunikat firmy ratowniczej Resolve Marine Group. Od 3 czerwca zespoły ratownicze walczyły z pożarem.


Przypomnijmy, że samochodowiec stanął w płomieniach w nocy z 3 na 4 czerwca, gdy znajdował się około 260 mil morskich od Adak, wyspy leżącej na Oceanie Spokojnym. Płynął z Yantai w Chinach do Lazaro Cardenas w Meksyku. Dym pojawił się początkowo na pokładzie, na którym znajdowały się pojazdy elektryczne.


Statek został zbudowany w 2006 roku i pływał pod banderą Liberii. W chwili zdarzenia transportował około 3 tys. samochodów, z czego 800 stanowiły wspomniane pojazdy elektryczne. Łącznie mógł przewozić 5 tys. samochodów.


#wiadomosciswiat #morze #ekologia #romantycznemorze

Portalmorski

Komentarze (9)

kitty95

To tyle w kwestii ekologii.

Ilirian

@kitty95 To na pewno była katastrofa ekologiczna ale przecież to nie kończy tematu ekologii.

chimichangas

Tej, ale jak walczyli z pożarem miesiąc? W sensie skąd mieli tyle środków przeciwpożarowych, żeby wystarczyło im na miesiąc działań?

kitty95

@chimichangas no nie wiem. Z oceanu może. A może z morza.


Taki stateczek to koło 150 mln USD plus koszt ładunku. 3500x 50k = 175mln.


O 300 baniek już warto powalczyć.

chimichangas

Lol faktycznie głupie pytanie xd w mojej głowie po prostu powinni gasić pożar pianą bo "elektryczny", no ale w zasadzie to może niekoniecznie jest wymóg

kitty95

@chimichangas w takiej sytuacji lejesz ile się da wody żeby stłumić ogień. Jakieś środki pianotwórcze pewnie też są, ale jak masz źródło pozaru gdzieś głęboko we wnętrzu, to taka piana nic nie da.

Taxidriver

@kitty95 jak służył do przewożenia elektryków, mogli by zastosować system śluz, by OC odciąć i zalać tylko określone części statku.

kitty95

@Taxidriver to nie okręt podwodny. Oczywiście są grodzie przeciwpożarowe, ale są też przepusty, kable, wentylacja, rurociągi i pierdylion innych miejsc gdzie ogień może przejść, a więcej niż EI120 w takich miejscach bym się nie spodziewał. Czyli maks 2h przegroda wytrzyma.


Dodatkowo to nie jest hermetyczne, woda znajdzie miejsca którymi się przeleje w dół. A gdyby było hermetyczne i nalałbyś na górze, to całość mogłaby się przewrócić.


Ogień na statkach to nie są popierdółki, tylko cholernie poważne zagrożenie.

Taxidriver

@kitty95 nie kwestionuje tego, ale to było pierwsze co przyszło mi do głowy. Po tym connapisaleś, faktycznie jest masa miejsc gdzie ogień/woda mogą się przedrzeć.

Zaloguj się aby komentować