Moja kochana kotka odchodzi. Przyjechałem dziś do domu rodzinnego do rodziców na weekend i się dowiedziałem. Zdążyłem się z nią jeszcze raz zobaczyć. 17 lat z nami, a ja mam 26. Przecież to całe życie i bez niej ten dom będzie inny. Miała piękny żywot i była naszym oczkiem w głowie, nie każdy kot ma tyle szczęścia. Oddałbym wszystkie pieniądze jakie mam, żeby pożyła jeszcze chociaż rok.
Najmądrzejsze zwierzę jakie kiedykolwiek spotkałem. Reagowała na imię kiedy się ją wołało, nadstawiała uszy kiedy się o niej mówiło jej imię bez wołania jej personalnie, czasem miałem wrażenie, że rozumiała co się do niej mówi. Reaagowała na mój ton głosu (warcząc, kiedy nawet delikatnie podniosłem głos mówiąc NIE WO-LNO i wtedy kiedy byłem dla niej mily). Potrafiłą być przy tym strasznie wredna i nas wykorzystywać lub robić nam na złość, ale za to ją kochamy.
W moim życiu ostatnio jest mi bardzo ciężko i cholernie mnie przytłacza myśl, że być może w niedzielę będziemy musieli się pożegnać na zawsze. Była przez 3/4 mojego życia, a tej 1/4 to przecież prawie nie pamiętam, bo byłem małym dzieckiem. Była ze mną zawsze i widziała wszystko w moim życiu. Jak dorastałem, jak się zmieniałem, jak odnosiłem sukcesy i zaliczałem niepowodzenia. Nie wiem co mam zrobić. Jestem raczej twardy i bardzo dobrze radzę sobie ze smutkiem, choć często tłumie i żale się anonimowo, ale teraz się rozkleiłem jak małe dziecko...
Nie chcę mieć już nigdy żadnego zwierzaka.
#koty #pokazkota #zalesie #depresja #zycieismierc #zwierzeta
moderacja_sie_nie_myje

Przestań być pizdą, masz jeszcze kilkanaście godzin by się nią nacieszyć.

Jarem

@Lopez_ Nie słuchaj tego typa powyżej. Nie jesteś pizdą, bo przeżywasz śmierć, jakby nie patrzeć, członka rodziny.

Ale jak tylko z tego powodu oznaczasz wpis tagiem depresja, to go usuń, bo to słabe

OrestesGaolin

Po domowych pupilach przechodzi się żałobę tak samo jak po ludziach. Szczególnie jeśli dorastało się razem z nimi. Rozumiem, co czujesz, bo też miałem takiego zwierzaka. Suczkę kundelka. Tak wrosła w rodzinę, że często wspominamy o niej do tej pory, mimo że od jej odejścia minęło już z 15 lat. Mogę cię tylko pocieszyć, że ten smutek kiedyś, powoli przejdzie. Wtedy zastanowisz się nad przygarnięciem kolejnego pupila. Ja wziąłem i nie żałuję. Chociaż taka więź jak z psiną z dzieciństwa już się nie powtórzy.

Kalifornix

@Lopez_ Współczuję, mój kot dotrwał tylko do 13.

Lopez_

@Kalifornix Ona jest słaba i śpi prawie cały dzień, ale potrafi zejść po schodach całe piętro (pokonać kilkanaście schodów, duży dom rodzinny) żeby zjeśc. Znalazła sobie miejsce pod stolikiem, gdzie nikogo nie ma i spędza tam dnie, jest słaba. Może odejdzie lada dzień, ale może to po prostu już domena tego wieku i odejdzie w ciągu kilku miesięcy.


Zaskoczyła mnie dziś, że rano pokonała schody i kręciła się po pokojach prosząc o żarcie. Zjadła, wypiła, wróciła leżeć i leży całyd zień.

Zaloguj się aby komentować