@KLH2 Przeczytałem definicję i mam wrażenie, że kiedyś takiego człowieka poznałem, mieszkał co prawda nie sam, z dziewczyną o dziwo. Zbierał wszystko, od pustych opakowań po mięsie mielonym po jakieś puszki po żarciu dla kota.
W końcu wyszedł z tego, zmienił dziewczynę, ożenil się i ma dziecko, nadal jest pierdolnięty ale mniej. Niektóre rzeczy mu zostały we krwi. Teraz ma ogródek działkowy za miastem z szopą, pewnie w niej ma swoje "złoto".
Inteligentny nie był, bardziej można mu przyznać zaborczość i chciwość. Doszło do tego że zmienił imię i nazwisko, poukrywał pieniądze w jakichś różnych miejscach, można stwierdzić, że to taki protokapitalista-dzikus
Zerwałem kontakt, był agresywny w stosunku do wszystkich w bardzo wysublimowany sposób, rozpoznawał w czym ktoś jest słabszy i atakował. Rozbił rodzinę jednego kolesia, którego żona prawie popełnila samobójstwo. No i miał bzika na punkcie Zodiaków.
Nie mam pojęcia jak aktualna żona z nim wytrzymuje.